Nieobliczalna.

 Wybrałam tę książkę w ciemno, kierując się instynktem i w cale nie chodziło o okładkę i ekranizację ( nie oglądałam ), ot wybór losowy. Magda Stachula bardzo interesująco poprowadziła fabułę, od typowej narracji klasycznej, zapoznawczej, spokojnej, dającej fajny początek. By z czasem zmienić bieg zdarzeń i pofolgować okolicznościami, zbiegami, faktami, kobiecym zamysłem, intelektem, pomysłami, zakręcić tak by książka nabrała tempa, akcji, napięcia. Oczywiście jak wiecie już, narracja bardzo mnie urzekła, stała się osobistym wyrażeniem własnych spostrzeżeń, każda z tych czterech postaci relacjonowała na swój sposób, analiza była zwięzła i krótka co dawała czytelnikowi czas na przyswojenie informacji, wgłębienie się w fabułę. A co ciekawe każda z tych postaci prowadzi grę, ta tajemnicza zagadka dorowadzi do ostatecznego skoku w przepaść. Kto jest winny, kto ofiarą?



; Nieobliczalna ;

Magda Stachula

Wydawnictwo: LUNA

Literatura: Thriller

'' Prawdziwa przyjaźń nigdy nie jest właściwie pewna. Mnie zawiodła wiele razy. A wydawała mi się przyjaźnią...do śmierci. Przyjaźń właściwie jest naszym wkładem w drugiego człowieka. A nie musi być wzajemnością, mimo objawów wzajemności. My nie wiemy, czy wkład drugiego człowieka w naszą przyjaźń jest identyczny jak nasz. To jest tak jak z miłością. Dwoje ludzi się kocha, ale nie wiemy, czy tą samą miłością...,,

                                              - Wiesław Myśliwski

Wierząc w przyjaźń, ma się wrażenie jakbyśmy zyskali siostrę lub brata, nie ma nic piękniejszego od osoby która gra razem z nami do jednej bramki, z którą nie tylko można kraść konie i kobyłki, ale rozumie nas, wspiera, której przede wszystkim możemy zaufać. Bo o to właśnie chodzi w przyjaźni, zaufanie, pokładanie wszelakich tajemnic, dochowanie ich do grobowej deski, bo przyjaciel, to jak brzytwa której się w ostateczności łapiemy. Tak Alicja i Martyna były nierozłączne od lat młodzieńczych. Wspierały się, zwierzały, kiedy Alicja urodziła Daniela, Martyna pomagała jej w opiece, borykaniu się jako w byciu samotną matką. Martyna za to utknęła w zaborczym, toksycznym związku, gdzie Wojtek wytyczał różne działa by karać czy Bogu winną Martynę. Ta z kolei zazdrościła Alicji życia, tego że miała zaradnego już dorosłego syna który miał wkrótce wyjechać na studia do Włoch. Witaj Florencjo!  Ale w domowych pieleszach Alicja była równie zaborcza, apodyktyczna, stanowcza, zachowywała się jak kwoka próbująca sterować życiem dorosłego syna. Pewnego dnia Martyna odwiedza Alicję i wpada na Daniela, coś zaiskrzyło, zabłyszczało, współgrało, rozmowa, porozumienie ciał i to przyciąganie. Spotkali się raz, drugi, zaczął się romans który nie dawał nadziei ale wytchnienie, od strachu i lęku przed ciężką ręką Wojciecha. Wiedziała w co się pakuje, że zdradza przyjaciółkę i to z jej własnym synem o połowę młodszym od niej. A co na to Wojtek?
Daniel któregoś dnia poznaje świetną dziewczynę, Adelinę. Młoda kobieta, nie ma łatwego życia, matka cierpiąca na depresję, wiecznie wywołująca w niej poczucie winy. Spotyka się z Danielem, czy wiąże z nim nadzieję? Patrząc z boku wydawać by się mogło że z pozoru dobre relacje czwórki bohaterów układają się pomyślnie do póki Alicja nie otrzymuje od kuriera pendrive 'a z tajemniczym nagraniem, który burzy ten cudowny obrazek czwórki ludzi. Do głosu dochodzi: zakłamanie, zdrada, zemsta, zazdrość...
Można zadać sobie pytanie kto jest w takiej sytuacji niebezpieczny - zdradzona przyjaciółka, matka, młoda kobieta która szuka zemsty, a może mąż którego nadepnęło się na przerośnięte ego, a może to tylko zakochana kobieta? Czy wymierzenie sprawiedliwości będzie ukojeniem, przyniesie ulgę, odpowie na szereg pytań? Jakie tajemnice zostały zachowane, a jakie wypłyną, czy genów się nie oszuka?

Z pozoru prosty gatunkowo thriller daleki był ( moim zdaniem jest  ), od tej literatury. Przez większość powieści poznawałam kuguary życia bohaterów, ich styl, charakter, życie i codzienność, dramaty i tragedie. By przejść ze spokojnej fabuły na rwący potok który zamienił się w pieniącą się rzekę o nieobliczalnych wirach. Tak akcja przyspieszyła i dała relatywnego kopa w postaci zmienności zdarzeń. Z przyjaźni nie wiele zostało, a i z miłości jakby też poleciała smużka dymu. W powieści występuje wątek czy to morderstwa, czy wypadku ( sami oceńcie ), który rozwiązuje wszelkie supły niedomówień, domysłów i pytań, bohaterowie mierzą się z przemocą domową, psychiczną, z brakiem akceptacji. Kto kim okaże się na końcu, sami przekonajcie się czy ta osoba dokonała słusznego wyboru. Polecam serdecznie.

Komentarze