Jestem rozedrgana, pełna emocji, tych pozytywnych, w tej chwili kiedy kurtyna opadła, siedzę sobie w fotelu i przeżywam na nowo te chwile które nie tylko dla czytelnika są ważne ( spotkać się oko w oko z Noblistką, bo czy spotykamy na co dzień te osoby?), dla innych może to byłoby ciekawe spotkanie autorskie, może inspirujące, dla mnie spotkać się z Olgą Tokarczuk, aktywistką pełną ciepła, skromności, pokory, empatii ( długo bym wymieniała ), walczącą o prawa kobiet, świadomą, mądrą, intelektualistką, kobietą ciekawą, pięknie mówiącą, dla mnie jako recenzentki to spotkanie było zwieńczeniem marzeń, nie zawsze mam okazję być i słuchać o tym co było w jej świecie pisarskim ważne, jak ukształtowało jej tok rozumowania, spostrzegania świata, na wielu płaszczyznach i aspektach, dla mnie to kobieta na wielu polach wybitnie uzdolniona, wartościowa, spostrzegająca problemy kobiet nie tylko w świecie Europy, toczącej się wojny na Ukrainie, ale w świecie praw zwierząt. Opowieść o niej w kontekście realnym, na wesoło, poważnie, o przyszłości, z inspiracją i pełnią pogody ducha, przenosiła nas w historię o sobie, o planach na przyszłość, wspomnienia, groteska chwil, moment zadawanego pytania, podpisu, zdjęć na pamiątkę. Dla mnie jako dla osoby która poleca książki autorów wybitnych na rynku polskim, to spotkanie było splotem energetycznym, pełnym nadziei, wiary i poczynań na moje kolejne działania, czytając wcześniej dzieła Noblistki miałam wiele pytań, takich odnoszących się doktryn życia rzeczywistych, realnych, filozofia, ciężki język pisarstwa, wchodzenie w sploty problemów, stawiało mnie w pozycji z relacją którą dziś i o której się mówi: skomplikowana, potrzebowałam ciszy, spokoju, zrozumienia dla układu słów, toku rozumowania, bo eseje, powieści autorki są wymagające zrozumienia, wchodzenie w jej tok rozumowania, w myśl idei, koncepcji daje całokształt bytu powieści, postacią, mnożą w mojej głowie dogmaty i sekwencje zdarzeń, to jest nie bywała uczta dla tych co chcą zobaczyć, posłuchać i być tu i teraz, bo okazja nigdy może się nie nadążyć. Polecam.
Kochani tak odrywając się od garów i pracy. Wyjdźmy na przeciw swoich obaw, strachów, strefy komfortu, nie bójmy się postawić krok na przód:) Odnajdujmy się w swoich pasjach, realizujmy nasze marzenia, hobby, pokazujmy że można żyć inaczej, po swojemu. Wzbogacajmy nasz umysł, ciało, zmieniajmy się, doskonalmy się, wspierajmy, bądźmy dla siebie życzliwi, nie hejtujmy, nie szydźmy, nie wyśmiewajmy za to że ktoś zmienia swoje życie, walczy o nie, nie znamy psychiki danego człowieka, nie śpimy w jego piżamie, ale słowami możemy zrobić ogromną krzywdę, podciąć skrzydła, wprowadzić nawet w chorobę. Realizujmy swoje pasje, dokonujmy niemożliwego, pokazujmy że można wszystko, bo co nas ogranicza? Akceptujmy się dla siebie, życzę Wam pogody ducha, tolerancji i empatii. Ahoy.
Komentarze
Prześlij komentarz