Gdzie śpiewają raki.

 Mokradła to nie bagna. Mokradła to przestrzeń wypełniona światłem, gdzie trawa wyrasta z wody, a woda płynie ku niebu. Jej strumienie suną powoli, niosąc słoneczną kulę do morza, długonogie ptaki - jakby stworzone nie do lotu - unoszą się z niespodziewaną gracją pośród wrzasku tysiąca gęsi śnieżnych.


Zapraszam Was w niebywałą podróż do jądra natury, gdzie przyroda rządzi się własnymi prawami, gdzie wszystko jest celem i bezkresem, planszą niezrozumiałych zasad, reguł i praktyk, jest tak piękna że aż zapiera dech w piersiach i nie pozwala zapomnieć, a jedynie kształtować swój intelekt na jej podstawie. Delia Owens i jej debiut powalił mnie na kolana, ta historia sprawiła że wycisnęła ze mnie parę dobrych łez, a rzadko się wzruszam czytając, nie mogłam się powstrzymać by nie ulec emocji, tych wszystkich opisanych napięć, uczuć, wartości. Bo jakże łatwo wczułam się w rolę dziewczynki Kyi, która mieszkała na mokradłach w raz z rodziną u wybrzeżach Karoliny Północnej. Ta jednak niedługo się rozpadła, ojciec przemocowiec nadużywał siły rąk i bimbru. Matka odeszła w butach krokodyla, za nią po kolei siostry, bracia, a sześciolatka została, ucząc się z  przyrody i czerpać to co daje ziemia, unikając kontaktu z brutalnym ojcem. Zaprzyjaźniła się w krótce z chłopcem który za każdym razem zostawiał pióro, z czasem ta zażyłość przerodziła się w przyjaźń, czas spędzali na wspólnym zbieraniu muszli, piór, nauce czytania i pisania. Ojciec odszedł jak reszta rodziny, zostawił ją samą na pastwę losu, lasów i nieodkrytych wód, ziem. Dziewczynka mimo wszystko o której nikt nic nie wiedział z czasem stała się Dziewczyną z Bagien, samotną pustelniczką która żyła ze sprzedaży małży, wytykaną, wyśmiewaną, opuszczoną, niby nie zaradną, dziką i nieokiełznaną, lecz jej wiedza była przeogromna, nie spożyta ciekawość była jednym powodem że pragnęła poznać swoją lagunę, tyle dobra jakim otaczała się każdego dnia była próbą i przetrwania i lekcją pokory. Oddała serce swojemu przyjacielowi który obiecywał, przyrzekał i zaklinał los że tuż po studiach wróci. Że zawsze już będą i na wieki razem, lecz życie zawsze pokazuje swoje prawdziwe oblicze nie w słowach ale w czynach. Tuż po studiach Tete zaczął pracować w Laboratorium, oddalił się i postawił wszystko na jedną kartę. Kya pragnęła dotyku , obecności, tęskniła za bliskością, czy to tak dużo? Po stracie ukochanego, w niedługim czasie dziewczyna poznała chłopaka Chase'a który był kolejnym substytutem niekontrolowanych uczuć, erupcji która nastąpiła wielkim wybuchem gejzera, można uznać dziewczynę za naiwną, łatwowierną ale kto niby miał nauczyć i pokazać świat w którym ludzie wykorzystują słabszych, z których czerpią własną korzyść, ona nauki pobierała z podpatrywania zwierząt, wiedziała że lisica opuści młode tylko w chwili kiedy młode są chore, słabe, lub kiedy sama zostanie ranna i nie będąca w stanie ich wykarmić, ile jest zwierząt, ptaków które mamią samice poprzez piękne piórka, a ile jest samic które tylko pragną kopulować po to by potem pożreć samca z potrawką, obserwacja dawała jej poczucie że nieco wiedziała o stosunkach, porównywała je z myślą o życiu u boku chłopaka, ślubie, domu i dzieciach. A ten na łamach gazet oświadczył się pewnej pięknej damie, mając za nic uczucia Kyi. Podczas tych miesięcy, lat, wydała książkę o ptakach, gatunkach, rozmnażaniu, stała się sławna, poczytalna, inteligenta. Co takiego się wydarzyło że rankiem trzydziestego października 1969r zostało znalezione ciało Chase'a Andrewsa, które uznano za morderstwo, wszystkie poszlaki, śledztwo, motyw prowadził do Dziewczyny z Bagien, która została postawiona w akt oskarżenia o morderstwo. Jak miała się bronić, jak miała udowodnić swoją niewinność? Proces, więzienie, kolejne miesiące samotności. Kto wygra, domysły, czy lojalność? 

Pięknie napisana opowieść o samotności, o pragnieniach, o poczuciu bycia ważnym dla drugiego człowieka, o przyjaźni, miłości, o naturze które nas otacza, której na co dzień nie widzimy, o relacjach, więziach, o zemście, o poczuciu bezradności, o wartościach i zdradzie, opuszczeniu. Niesamowicie nieszablonowa historia która przeniesie Was w głąb bagien, w mokradła gdzie podpatrywać będzie zwierzęta, owady, odgłosy, a jednocześnie poczujecie czym jest drwina, ironia, sarkazm, docinki, wytykanie i brak akceptacji. Taka domieszka uczuć skopała mnie wewnętrznie, powieść stała się podróżą w głąb siebie, magiczna, piękna, ciepła, z przytupem, świat brutalny okryty mgiełką nostalgii, ambitna, literacka proza wplata wątki kryminału, stała się pierwowzorem gatunku klasyki, monumentalna i delikatna, przede wszystkim wzruszająca. Polecam serdecznie.

Wydawnictwo; Świat Książki


Komentarze

  1. Mąż czytał i ogromnie mu się spodobała, więc i ja z pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz