Coraz ciemniej w Warthland.

; Popiołem  i cieniem  i wspomnieniem się staniesz ; 

- Aida Amer.

Lubicie historię na faktach? Lubicie wiedzieć co w latach 1939, działo się w Waszych Metropoliach, regionach, jaką ciekawą opowieść kryją ludzie, kamienice, przeszłość? Z wielkim szacunkiem odnoszę się do twórczości autora Piotra Bojarskiego, począwszy od mojego ukochanego Zbigniewa Kaczmarka ; Cwaniaki ; który to w raz ze swoimi towarzyszami niedoli, przyczynili się do Wyzwolenia Poznania, idąc szlakiem serii, byłam coraz bardziej ciekawa, zafascynowana, nie tylko przygodami bohaterów, co łączącą ich więzią przyjaźni, męstwa, oddania, zaangażowania w wojenne zawieruchy, ale sama świadomość że cokolwiek by nie było, nie zostało zrodzone z fikcji a zawiera czystą elokwencję prawdy. Mało tego! powieści autora posiadają moc sprawczą, będąc kobietą, zawsze myślałam że trudno jest wzbudzić zainteresowanie samym przedstawieniem scen bitwy, opisów bombardowań, poczucia że jest się tam z Kaczmarkiem, pluje piachem, wydobył ze mnie ten sam strach, obawy, chłód i mróz. Zawsze już wojna będzie kojarzyła mi się ze słotą, późną jesienią, dżdżystą, chłodną, mokrą, szarą, i burą. A bohaterstwo tych jakże młodych ludzi daje nie tyle do myślenia ich poczynania, co wprawia mnie w stagnację, bo czym jest patriotyzm dla każdego z nas, jak ją definiujemy, rozumiemy? Poświęcenie dla kraju, ludzi, w nędzy, w ubóstwie, walczymy o godność nie tylko kierując się własnymi egoistycznymi przesłankami, ale myśląc o przyszłości narodu. 

'' Coraz ciemniej w Wartheland '' jest nową powieścią która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak. Oparta opowieść na faktach, przedstawia postacie które występują w roli głównej, nadając całokształt powieści.  Franciszek Witaszek który po opuszczeniu willi, gdzie Niemcy którzy wkroczyli w 1939 roku, do Poznania chcąc i pragnąc z miasta zrobić Mustergau, czyli okręg wzorcowy, pragnęli ucywilizować niemiecki wschód. Marzyło im się  miejsce dla obywateli Trzeciej Rzeszy,  gdzie zasiedlając je w blondynów, siejąc, zbierając plony, oczyścić je z rasowo niższych Słowian, ułomnych, niedorozwiniętych podludzi i parszywych Żydów, dowódca miasta Karl Greiser chciał ujrzeć miasto które dołączyło by do Norymbergii, Hamburga czy Breslau, zadbanym z aryjską rasą - rodzące blond włose dzieci ku chwale Niemiec. Witaszek został w raz z rodziną przesiedlony do małego , skromnego mieszkania, gdzie pędził egzystencję jako medyk. Aż któregoś dnia powołał się do tajnej organizacji konspiracyjnej, gdzie jako dowodzący podziemia, w raz z grupą żołnierzy i nie tyko, przyczynił się do użycia broni z nauk biologicznych, zwłaszcza mikrobiologii, pracowali nad bombami termitowymi, stworzyli produkcję gwoździ z płaskimi łebkami, tworzyli chemikalia służące do niszczenia silników aut, gdzie akcję mieli rozpocząć od wagonów. Będąc przyczyną i skutkiem, podtruwali Niemców zwłaszcza tych wyższych rang, doprowadzali kolej do ostateczności, wysadzili port....

Wilhelmine Gunther oraz Antek  Ślepok, dwojga młodych, zakochanych ludzi którzy pragnęli tylko jednego - być razem. Niestety wojna pokrzyżowała plany, ona Niemka, on Polak, co już z góry było skazane na banicję, więc by ratować się i obronić, Antek pomimo iż wszystko w nim huczało i wrzało, udał się do miejsca urodzenia by wydali mu odpowiednie dokumenty, by mógł stać się Niemcem. Niestety po powrocie Antek został aresztowany, wywieziony do Auschwitz, gdzie tam zmarł. Wilka w poniewczasie dowiedziała się ze jest w ciąży, niestety urodziła martwe dziecko i przystąpiła do podziemia. Pracując z Niemcami donosiła swojemu dowódczy ważne wiadomości które Niemców  dekonspirowały. Jak zakończy się ta opowieść?

Gąsiorowski - postrach Chwaliszewa, jeździł wozem ze swą Siwką i rozwoził węgiel. Także i on dostał zadanie specjalne, pomimo przestróg żony, strachu, zawsze czuł się dumny, z pozycji jaką mu dano.

Marian Schlegel który był kelnerem, także zasłużony w organizacji podziemia, służył Witaszkowi został złapany przez Gestapo za odtruwanie klientów Rzeszy, osadzony w Forcie VII, jako jedynemu udało się zbiec z nazistowskiej katorżni, stał się moim bohaterem, za męstwo, determinację, zimną krew, że nie poddał się, że pomimo sadystycznych prób przesłuchań, kiedy to Gestapowcy nie tylko wyrywali paznokcie, bili prętami po nerkach, kiedy przesłuchanie to była zmora, by złamać psychikę, by doprowadzić Cię do bólu ostatecznego byś zaczął sypać, wydawać, podawać nazwiska, to był sprawdzian, prawdziwy, zbudowany nie słów które obiecują, przysięgają , ale w obliczu niebezpieczeństwa, w imię Narodu Polskiego stanąć i powiedzieć '' Jeszcze Polska nie zginęła '' zapomnieć o rodzinie która też była pod opieką nazistów, postawić własne życie nad tym co ważne, priorytetową sprawą stało się uciec i nie dać się złapać. tak Marian pokonał fosę, tak ze szczęściem które mu towarzyszyło udał się do...Jak zakończy się ten wątek? 

Greiser dowódca Poznania, którego syn zginął na przejeździe kolejowym, nie potrafił uwierzyć w zamach na kolej, na  zdrowie i życie syna, gdzie Helmut Bischoff próbował udowodnić gdzie tkwi problem, iż należy mu zapobiegać, wywiązał się z obowiązku by przedstawić grupę osób łączących  ze sprawą Witaszka i jego organizacji, co za tym idzie postawić ich przed sądem ostatecznym. 

Jak kończy się ta powieść?

Nie jest to z pewnością kreowana powieść na happy end, ukazała swoje oblicze osób które poświęciły najwięcej, swoje życie, najbliższych by pokazać że w imię dobra, w walki ze złem, są w stanie zrobić wszystko, dla ojczyzny, gdzie słowa chwały nie miały znaczenia, liczyła się prosta postawa, praktyka, i morda w kubeł, co by nie było, istniało świadectwo determinacji, charakteru, charyzmy, temperamentu. Kto puścił parę z ust, zawisł...zawiśli bo pragnęli więcej, niż by chcieli, po pragnęli wolności dla siebie i swoich bliskich, zawiśli bo byli wrogami, bo przeciwstawili się temu co dawała namiastka nadziei i wiary, bo w nią nie zwątpili, bo poszli razem, grupą - wierząc że czas się odwróci na ich korzyść, że miasto Posen stanie się wolny, bez barier, bez getta, bez rasizmu...

Jakże pokochałam tę powieść, pomimo iż autor powziął ; za swoje ; terminologię, bo jak napisał w akapicie do czytelnika, raz przyspieszył, raz zatrzymał fabułę, nadał tempo wypadkom, przedstawiła bohaterów jako normalnych ludzi, jakich spotykamy na ulicy, w pracy, w życiu, o których można byłoby powiedzieć tyle i  aż tyle, dali nam nowy początek, porządek życiu. Skończyli ostatecznie ale ich historia niech niesie pogłos, że takie nazwisko przyczyniło się do wolnego kraju, miasta, że wykurzyli wroga, a nie jednemu czkawką się odbiło. 

Czyta się powieść jednym tchem, z precyzją historyka jak przedstawił życie, otoczenie, energię i charakterystykę zdarzeń, każdemu z Was polecam powieść Bojarskiego, bo warto wiedzieć, warto czytać, warto znać - dla mnie jego książki? To nie fatamorgana, to zawsze pięknie opisana i przedstawiona historia na której się nie zawiodłam. Polecam. 


Komentarze