Podsumowanie października.





 Kolejny miesiąc za mną, nami, oplatający w opadające liście, szarości i wilgoć która sprawiała że częściej przy poświacie lampki, z kubkiem gorącej herbaty - koniecznie z imbirem, z pledem i kotem na kolanach przesiadywałam na kanapie, po to by zanurzyć się w klasykę, gatunek który dla mnie opiewał może nie tyle w memoriały co zapadł przynajmniej dwie części Carlosa  Ruiza Zafón ; Cień wiatru ; i ; Gra anioła ; cykl tetralogii, którą pokochałam za klasykę gatunku, pomniejszając wartość nad magią która jak most połączyła wszystkie części doprowadzając wspólną drogą do Cmentarza Zapomnianych Książek. Trudno było mi się oderwać od słów pisanych które przeniosły mnie na ulice Barcelony, próbując rozwiązać zagadki, dojść prawdy. Każda z tych dwóch części była w posiadaniu wartości przyjaźni, miłości, pragnienia posiadania za wszelką cenę zdrowia i pieniędzy, tym samym jak gra w pokera, zaprzedając duszę diabłu, by potem móc zrozumieć że to co się posiada a zostaje nie zauważone, nie doceniane, zlekceważone poprzez zazdrość, chęć zdobycia poklasku, sławy, pieniędzy i miłości do niej, odchodzi od nadrzędnej wartości czym jest czyste sumienie, wybór jaki podsuwa nam serce, bycia dobrym człowiekiem. marian Piegza ; Inga i Mutek ; powieść obyczajowa która przenosi w czas przedwojenny i tuż po nim, jest czas wojennej zawieruchy, obozu i miłości z potyczkami czerwonoarmistów, jest historia która ukazuje kobietę która zostaje wielokrotnie zgwałcona przez ruskich by powić na końcu syna, żyć w komunie i walczyć o utrzymanie siebie i zachowanie twarzy w czasach gdzie wszystko budowane jest na domku z kart. Gdzie wszystko okryte jest po gierkowskim reżimem. Richard Osman ; Morderców tropimy w czwartki ; był komedią kryminalną o zabarwieniu sensacyjnym, z grupką emerytów mieszkających na prywatnym osiedlu emerytów, gdzie osiemdziesięciolatkowie tropili morderców deweloperów, czy był humor? raczej czarny, niewyobrażalna ekspresja autora który bohaterom nadał nadprzyrodzonych mocy, niesamowitą energię i poklask w śród tamtejszej policyjnej celebry, która zawsze była krok za bohaterami. Angielskie poczucie dało upust krytykom i opini recenzentów, ja uważam że przeważnie tak pisane powieści są umieszczone w klimacie bawarki, niby smaczne a mdłe. Przereklamowana powieść poniosła wydawnictwo na wyżyny. Cóż - przeczytałam bez większych achów i ochów, nie wyciągałam analizy, wniosków, nie skreśliłam jej nadając bezbarwne twierdzenie że słaba i beznadziejna, bo byli i tacy co ja uwielbiają i podają dalej górnolotnym opinią. Moja jest taka, że chcesz przeczytasz i sam stwierdzisz gdzie widnieje dno tego kieliszka. Dla mnie ciut przesadzona, wymyślona, debiut, wiec - wybaczam! 

Listopad i coraz bardziej bure chmury okrywające poświatę rzeczywistości, zanurzam się w trzeciej części Zafóna ; Więzień nieba ; gdzie bohaterem jest syn księgarza Sempere, tego samego z części pierwszej tyle tylko jako dorosły mężczyzna, mąż pięknej Izabeli, gdzie i tu znajdziemy wątek Cmentarza Zapomnianych Książek. Bohaterów, autorów i czytelników - ich dusz które ratują powieści od zapomnienia. W dzisiejszej dobie 1 listopada, gdzie przypada Święto Zmarłych, łączymy wspomnienia z tymi którzy uczestniczyli w naszym życiu a odeszli zawsze za szybko, zapalmy światełko za ich dusze, spokój i naszą tęsknotę za tymi których kochamy.

Komentarze