13 Minut


; Podczas  gdy ty zajęłaś się ratowaniem umierającej dziewczyny, twój młody przyjaciel - voila! - uciekał z lasu ;

Gdybym miała ocenić książkę po okładce, byłaby wisienka na torcie. Oklaski, bisy i fanfary, z wszelkimi fajerwerkami.  Polecona przez samego Stephena Kinga, to zawsze musi być moc, siła i adrenalina - nie koniecznie. Niestety, zawiodłam się. W moim odczuciu Sara Pinborough ; 13 Minut ; wydawnictwa Prószyński i S-ka, jest powieścią przerysowaną i okraszoną zachwytem ponad  miarę. Owszem, początek zaczyna się dobrze, wprowadza w akcje która ma miejsce. Do rzeki wpada Natasha Howland, zostaje odratowana przez faceta z psem, który wyciąga ją z rzeki. Okazuje się że dziewczyna nie pamięta nie tylko samego wypadku, ale co robiła w rzece? Po nitce do kłębka, dzięki Becce która była jej pierwszą przyjaciółką, a której tym bardziej serdecznie przez lata nie cierpiała, dowiaduje się że jej najbliższe osoby które spędzały z nią czas i na jej wzór się nosiły, które były jej powiernicami i konfesjonałem, zmieniły się. Stały się obce, jakby trzymające ze sobą, knujące coś za plecami. Policja z braku dowodów umarza sprawę. Tym czasem w szkole trwają przygotowania do przedstawienia gdzie w nieszczęśliwym wypadku ginie koleżanka Becki - Hanna. Reflektor którego wcześniej przypinały na scenie, upadł na dziewczynę która zastępowała Natashę, której zrobiło się słabo. W sytuację patową zostaje wplątany chłopak Becki, którego kamery uchwyciły w dniu wypadku na parkingu. Wszelkie poszlaki wskazują na dwie przyjaciółki jakoby z zazdrości, z zawiści potrafiły wkomponować się w życie głównej bohaterki. Co takiego się stało? Co takiego zawiniła Natasha że trzeba było ją prawie uśmiercić ? Co w tym wszystkim ma wspólnego nauczyciel?  Czy Lepsze życie, ciuchy, gust, chłopaki, powodzenie, luz którego miała w sobie, to są powody by kogoś zniszczyć, znienawidzić?? Jak ta historia się skończy? Zaskoczeniem dla wszystkich.
Dla mnie osobiście, powieść zawiera nudną fabułę która się ciągnie, za dużo w niej sexu, dragów, imprez, dla szesnastoletnich dziewczyn którym pozwala się na tak dużo i więcej, to jakby prze lukrowany styl pojawiający się w filmach amerykańskich. Tym bardziej kiedy rodzice żyjący w swoich światach i nie reagujący na to co się z młodocianymi dzieje i pozwala na rzeczy które powinny być karane i negowane, to już przesada. Fikcja która nie ma się nic do rzeczywistości. Ile zawiści, złych myśli, emocji…
Staram się nie negować książek, ani je sprowadzać do ostatniej kropki na końcu zdania, bo to co mnie się nie podoba, nie znaczy że inni odbiorą podobnie. Jeśli sami się nie przekonacie - nie pozostaje mi nic innego, jak napisać : ; Weź książkę i przeczytaj czy warto ; dla mnie w skali od 1\ 10 daję mocną 5. Kryminał typowy dla młodzieży.  Renia :)

Komentarze