; Rywalka ;
Sandie Jones
Wydawnictwo: Otwarte
Literatura: kryminał, thriller
; Wszyscy spieszymy, by okazać wsparcie rozkwitającej miłości i zaangażowaniu, ale wystarczy zadrapać powierzchnię, by zobaczyć, że kieruje nami raczej poczucie obowiązku niż szczera chęć. ;
Jakąż wielką przyjemność i niespodziankę sprawiła mi powieść która wyprowadziła mnie na manowce, sam tytuł jest oryginalny jeśli nie przewidywalny. ; Rywalka ; wiadomo musi czuć konkurencje, ryzyko odebrania głównej nagrody jaką jest synek mamusi, a mamusia sama aż kipi by przyczepić do niej wszystkie aforyzmy i cytaty o złośliwej teściowej. W tej powieści na scenę wychodzą trzy główne postacie, Emily, Adam syn Pammie. Wszystko wskazuje na to że mamy do czynienia z nadgorliwą, nadpobudliwą, apodyktyczną i toksyczną przyszłą teściową która pod przykrywką cudownej mamusi próbuje grać na dwa fronty, przy wszystkich czarująca starsza wdówka która ukazuje obraz tolerancji, dobra, ciepłego serduszka. Za plecami staje się niemożliwa, kłamczucha, stawiająca wszystko byleby odwrócić uwagę od sytuacji jaka tego wymagała. Emily od początku nie pałała do niej sympatią, choćby w tedy kiedy podczas zaręczyn zemdlała lub dzień przed ślubem wyjawia straszna tajemnice która powoduje że ślub zostaje odwołany. Adam jest pomiędzy młotem a kowadłem, broni strony mamusi bo jest współczujący, litościwy, kochany - Emily ma pomału wszystkiego dosyć. Aż któregoś dnia dowiaduje się o śmierci poprzedniej narzeczonej, wiele rzeczy które zostały ukryte, dały dziewczynie do myślenia, zaczęła drążyć temat, ale teściowa mataczyła w zeznaniach a sam Adam - zalał się łzami. Czarą goryczy stał się poród i kolejne powody by skłócić sie jeszcze bardziej z nielubianą mamusią i stawić kontrę z Adamem który jak okazał święty nie był, jakie prawdy wyjdą na wierzch. Czy coś grozi Emily i jej dziecku, dlaczego Pammie okazała sie inną kobietą kiedy szydło wyszło z worka, kogo broniła, od kogo uciekała. Jak zakończy sie ta niesamowita powieść, polecam serdecznie.
Dawno nie zaciekawiła mnie ta Brytyjska pisarka, lekkim piórem, przenikliwością fabuły, zaskakującym zakończeniem. Nie sądziłam że porwie mnie na pierwszy rzut oka scenariusz na lekki kryminał. Zero brutalności, raczej zalążek ; Dobrego domu ; przemocowy dom i dziecko które dorasta wsysając marne wartości które przerzuca na osoby najbliższe. Na początku byłam zła że synuś nie dostrzega manipulanctwa ze strony matki, że staje w jej obronie, że jest tak bardzo w nią wpatrzony i łatwowierny, nie dostrzega sygnałów jakie wysyłała Emily że ich związek może się rozpaść przez nie tylko dobre rady ale postępowanie dwulicowe. Emocje zaczęły sięgać zenitu kiedy pewne sprawy się posypały i wyszły na światło dzienne. Emily moim zdaniem powinna odejść od zwyrodnialca, lecz wiadomo jaka miłość potrafi być przewrotna i ślepa. Jedno powiem Wam, książka kończy się zaskakująco, nie spodziewałam sie takiego the end. Adrenalina i emocje trzymały mnie tak na prawdę pod koniec powieści, kiedy akcja zmieniła obrót o całe sto sześćdziesiąt stopni, niesamowity klimat i budujące napięcie thrillera psychologicznego. W klimacie kobiecym, ze spokoju ducha wpadamy w szalony wir emocji. Z jajem i niezłym przytupem polecam na pierwszy grudniowy wieczór.

Komentarze
Prześlij komentarz