Kuzynki. Cz1.


 Życie jest świętem.

; Kuzynki ;
Andrzej Pilipuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów.

Co by się stało gdybyśmy na przykład połączyli wszystkie minione epoki, zmieszali jak w garncu minione stulecia, połączyli z każdą erą, dekadą, latami, wrzucili to wszystko w czas teraźniejszy, niezły z tego wyszedłby klops. Z takiej szarugi dzięki drogocennemu kamieniowi filozoficznemu udało się przeżyć Stanisławie Kruszewskiej aż czterysta lat jak nie więcej, która to drogocenny kruszec otrzymała od alchemika Sędziwoja. Niestety ktoś postanowił pokrzyżować plany, wykraść ostatnie resztki kamienia po to by żyć nawet wieczność, ale po kolei.

Cała przygoda zaczyna się od chwili kiedy to Katarzyna Kruszewska próbuje ustalić miejsce pobytu swojej kuzynki Stanisławy. Według legendy i bajań, ta miała się nigdy nie zestarzeć. Natomiast Stasia wróciła do Polski po długim pobycie w Afryce, gdzie osiadła w Krakowie, przyjęła się do pracy w prywatnym liceum jako nauczyciel francuskiego. Gdy tylko Kasia znajduje Stasię, ta również przyjmuje się do liceum a czas ich umila próba rozwiązania zagadki, kim jest osoba która próbowała zaatakować Stasię pod prysznicem? Czy coś jej grozi? Tymczasem do klasy Stanisławy zostaje wprowadzona nowa uczennica, jakaś dziwna, inna od reszty dziewcząt, bardziej spokojna, opanowana i do tego inteligenta. Przy bliższym zapoznaniu się z szesnastolatką okazuje się że kuzynki mają do czynienia z księżniczką która została uratowana przez odział polskich żołnierzy  w Serbii z rąk oprawców. Monika głęboko skrywa tajemnicę, że nie tylko i ona pokonuje czterysta lat na tym ludzkim padole ale jest kimś więcej niż człowiekiem z krwi i kości. Po piętach niestety depcze im nikczemny człek który stara się zgładzić dziewczynę porywając ją i znęcając się nad nią. Jednak ktoś ją ratuje, a ci którym się wydawało że są silni, uciekają lub umierają z rąk nie tylko kobiet. Kim okaże się osoba która postanowiła wybawić z opresji Monikę, a może i ona okaże się kimś kto będzie za wybawienie kazał sobie zapłacić solenną cenę? 

Seria Kuzynek Kruszewskich jest świetną pozycją na letnie dni, powieść fantasty gdzie bohaterką okazuje się kobieta umiejscowiona w realiach tych czasów, za to jej kuzynka przybywa do Polski z ubiegłego wieku, pokonując slalomem czterysta lat, do tego mamy wilkołaki, szybką akcję która dzieje się w szkole, Stasia próbuje połączyć most pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, jej wiedza jest ogromna, więc dowiecie się wielu rzeczy odnośnie historii, biologii, chemii a nawet fizyki, powieść która jest lekka, śmieszna z dozą poczucia humoru, czasem trzyma napięcie, wielowątkowa i barwna. Kraków oczami i Stasi z przed początkiem powstania miasta i dzisiejszy, daje poczucie przemieszczania się w czasie z taką lekkością jak można sobie wyobrazić latanie. W tę powieść autor użył wszystkich chwytów dostępnych pisarzowi, czyli poleciał z wyobraźnią tak głęboko że sama poczułam się i Moniką i Kasią a także Stasią. 

Pierwsza część jest wprowadzeniem do poznania głównych postaci, miejsc, urzeczywistnia krajobraz który jest opisany jak mistycyzm, magię w czystej postaci, przyroda, same uściślenia związane z przedmiotami daje ciekawy wyraz tłumaczeń po co, na co, dlaczego, książkę czyta się szybko, z ciekawością, z domieszką niedowierzania, ale przecież to fantasty to i nie powinno niczemu dziwić że iluzja, fatamorgana jest tak doskonale wmieszana w rzeczywistość że łykamy każdy rozdział jak kaczka chleb. Powieść dla młodzieży? Nie tylko, dla każdego. Polecam.

Komentarze