Tamto lato.

Czytaliście ; Gangsta Paradise ; Agnieszki Lindas - Łoniewskiej, Wydawnictwo: Luna?. Trzy części które pamiętam pochłonęłam w trzy wieczory. Dlaczego, można zastanawiać się bez końca kobiety kochają powieści gangsterskie z dużą domieszką miłości? Bo pewnych elementów zabrakło w życiu codziennym, bo mamy tak ułożone życie w którym brakuje takich emocji jak strzelanina, bójka na śmierć i życie, a może tak się dzieje, gdzieś obok, u innej kobiety że to TEN zabija się o jej względy, walczy o jej szczęście w którym dominują cechy wiecznej intrygi, zemsty, po wybaczanie, miłość i wielkie słowa podlane czynami, jak na grillu. Możemy uznać te powieści za słodkie, płaskie i płytkie bo ich fabuła jest odbiciem każdej poprzedniej, zmieniają się imiona, nazwiska a całość obrysowuje się w ramkach idyllicznej magii, okraszonej lukrem. W nowej powieści, autorka wraca chwilą do klubu z Gangsta Paradise, ale charakter powieści jest podobny, mamy zdziwienie że taki facet zaczyna interesować się szarą myszką, czyli łapiemy początek bajki o Kopciuszku, ale nie wiemy że on ma plan i to niecny, zły, bo jest facetem nie tylko przystojnym jak to na prezesa firmy i klubu przystało, twierdzącym że ma serce ze stali, ja uważam że żelbeton to Pikuś przy jego charakterze. Owija sobie panienkę, naiwną, łatwowierną na słowa, na gesty, na randki, któż by z nas się nie nabrał? na gadżety, pokazuje jej świat jak dotąd nie dostępny po to by zrzucić ją z dziesiątego piętra i w szoku jeszcze, wijąc się w konwulsjach, przeciąga po asfalcie by dotarło do niej że to jego zemsta za to co się stało z jego siostrą paręnaście lat temu, o czym ona miała miałkie pojęcie. Ona zrozpaczona postanowiła poszukać prawdy i ta ją omal nie zabiła, a skoro stoimy przed śmiercią która jest ponoć i w tym przypadku wielkim wybawieniem, doszukała się informacji u matki, połączyła kropki, a potem stanęła oko w oko z tym, co dawno temu doprowadził do zdarzenia, za które dziś płaci się wielkie konsekwencje. 

Tamto lato zmieniło wszystko, zakopało w piasku na plaży wszystkie plany i wspomnienia, całą przyszłość, która ukazała się jako największy koszmar. Koszmar dopiero miał nadejść. 

''Nie można zatruwać się przeszłością, która nas zraniła. Każdy z nas doznał także czegoś dobrego i tylko te wspomnienia należy pielęgnować”.

Za dzieciaka Milan i Armin van Lander bawiąc się z małą siostrzyczką na plaży nad jeziorem, dochodzi do tragedii, które zmienia życia braci w koszmar. W powieści ; Tamto lato ; poznajemy także Wiktorię Kopik która także doznała dramatu w postaci zaginięcia brata. Te nie wyjaśnione okoliczności sprawiły że ona jak i matka zmieniły miejsce zamieszkania, postanowiły że zaczną wszystko od początku. Weronika dostaje pracę w firmie braci van Lander, jest to dla niej ogromna szansa, jak i presja, otrzymuje zadania które często są zbyt wygórowane, ale jakże opłacalne, bo mdlejąc ratuje ją sam prezes który potem okazuje się wielkim jej kibicem, przyjacielem i na końcu jak to bywa w romansie, kochankiem. Kiedy mogłoby się wydawać że życie dla Wiktorii stało się bajką księżniczki która spotkała księcia na białym koniu, sorry - rumaku, a nie ogierze? życie zaczyna weryfikować, bo prawda która przykryta była intrygą i wielkim planem zemsty, to jak domek z kart, runął bezpowrotnie, raniąc, kalecząc, zabijając to co co miało wartość, bo czy warto za wszelką cenę znać wszystkie szczegóły które rujnują nas wewnętrznie, tak bardzo pragniemy sprawiedliwości że niszczymy coś pięknego, namacalnego. Czy Wiktoria ma szansę na przyszłość z MIanem? czy wybaczy, zaufa, pokocha. Czym jest kłamstwo, jakie jest jego następstwo? 

Powieść lekka, romans który zakwitł z chwastu, niby nie miał prawa bytu, bo tutaj ścierają się dwa światy, tak różne, tak inne w swoim bycie że można doznać rozdwojenia jaźni, on bogaty, piękny, nieosiągalny, ona szara myszka, coś na obraz bohaterki 50 twarzy Greya, światy ich ścierają się ze sobą gdzie ona zakochana, żyjąca w bańce wypełnionej helem, doznaje olśnień, czuje magię, uważając że świat ma u stóp. Jakież było jej zdziwienie kiedy dotarło do niej kim była dla nie go w rzeczywistości, że on miał plan, że się nią zabawił, że jego bawiło to jej dziewczęce zakochanie, te motyle, te radości, brutalnie ją zniszczył, bo pragnął by poczuła to co on czuł kilkanaście lat temu, kiedy wdeptano jego siostrę w piach...nie koniecznie ona była winna, ale poniosła za wszystko karę, będąc nie świadomą. 
Powieść o miłości, romansie, z dozą zemsty, wybaczania, z intrygą w tle, prosta forma , wciągająca bez reszty.  Czy mi się podobała osobiście powieść? Nie koniecznie, owszem lubię szybkie książki, to jak łatwo wpadam w fabułę, jak powstają we mnie obrazy, jak udaje mi się ponieść fantazji, ale ta powieść dla mnie jest za słodka, za gorzka, tutaj wszystko jest oczywiste, jest wybuchający jak gejzer romans, po czym powstają konflikty i te proste dialogi, uwikłania w relacje, szukanie i okrążanie prawdy po to by dojść końca książki i stwierdzić ; a nie mówiłam! ;. Dla mnie ta powieść to nic nowego, jeśli czytaliście wcześniejsze powieści tej autorki to dojdziecie do wniosku że wszystkie są pisane na jedno kopyto. Sorry, ale nie ma tu morału, puenty, zwrotów akcji, sam charakter to ten sam schemat powielony z poprzednich powieści, kurczę, ale sądziłam że dostanę coś więcej, że autorka wskrzesi z siebie namiastkę pazura. Pokaże coś więcej, da z siebie wszystko...ale, żeby nie było, książkę czyta się płynnie, szybko, wciąga co jest jej atutem, resztę zostawiam Wam drodzy czytelnicy. 
Polecam na upalny wieczór.




Komentarze