Wiatrołomy.

 ; W każdym żywiole możemy się przeglądać jak w lustrze.; 

Kłamstwo powiadają ma krótkie nogi, długi nos jak u Pinokia, śmierdzi na kilometr, a jego wzrok zdradza oszustwo którym  się karmi. Wyjściem jest przełamać bariery, uzyskać prawdę i ją ujawnić, pomimo wszelkich konsekwencji dać ujście w sprawiedliwym osądzie, ponieść karę, wziąć na klatę i przyznać się do popełnionych czynów. Czy to tak wiele? strach jest dojmujący, zabiera świadomie resztki zdrowego rozumu, wypacza obraz, lęk jest hipnotyzujący i mroczny, podcina skrzydła, topi wszelkie doznania, zmysły, jest obroną przed tym co miałoby wyjść spoza kadr. A jeśli już wyjdzie, nie pozostawi po sobie żadnych hamulców, złudzeń, uczuć wyższych.


Powieść Roberta Małeckiego ; Wiatrołomy ; stanowi ambrozję dla wyobraźni, tak zobrazowana fabuła sprawiła wielką dla mnie rozkosz, tym bardziej że uwielbiam literaturę kryminalną, a napisał ją autor tak spójnie, tak rzeczowo, że tło widziałam oczami, jakbym była widzem na planie tego co wydarzyło się w książce. Od pierwszej strony powieść jest zaskakująca, szybko pragnęłam dowieść prawdy,  odszukać sprawcę, postawić go / ją, przed sąd, ukatrupić i udowodnić ( chyba najpierw ), kto jest winny, łańcuch osób powiązanych jest zawsze najlepszym kąskiem dla czytelnika, bo to sprawia że zagadka, która na pierwszy rzut oka stanowi nierozwiązany węzeł gordyjski, jest prosto u supłany z wątków, z mowy milczenia, z wydarzeń które miały miejsce w latach dalekiej przeszłości. Po cóż rozwiązywać tajemnice, odkopywać żywe trupy, ganiać za poszlakami, mamić się ułudzie że prawda objawiona poprawi jakość życia, ale czyjego życia? 

W latach 90. XX wieku, zostaje porwane dwu miesięczny chłopiec z tarasu domu. Sprawca porwania ginie bez wieści, rodzice małego Filipka próbują odnaleźć synka. Sprawa jednak utknęła w martwym na oko punkcie. Po tylu latach można uznać sprawę za przedawnioną, zamkniętą i zakopaną w archiwach kartotek policyjnych. Ale policjanci z bydgoskiego Archiwum X,  Maria Herman i Olgierd Borewicz jako Zero Siedem, biorą sprawę w swoje ręce. Nie jest łatwo, żadne ślady nie chcą się połączyć, każdy z żyjących świadków jakby nabiera wody w usta, dlaczego tak bardzo boją się ujawinienia prawdy, tak bardzo ona boli? Będąc na miejscu w Grudziądzu, zaczynają kluczyć, węszyć, sprawdzać, wiązać wątki, kiedy mają się spotkać z ojcem zaginionego chłopca okazuje się że ten nie żyje. Idąc tym tropem, wiele wskazuje na przeszłość która ukryła się nie tylko w gęstym lesie dekadę temu, ale czy policjanci na pewno grają do tej samej bramki. Kim jest Toboła, czy odnajdzie się Filipek, jakie niebezpieczeństwo czyha na policjantów, jaką prawdę na końcu ujrzycie? 

Zaprawdę powiadam Wam, że czyta się powieść obłędnie, akcja goni akcję, nie ma przelukrowanych scen, nie ma domysłów, są fakty, fajnie poprowadzona fabuła, tajemnicza, zagadkowa, same główne postacie są tak różne, a wiadomo że każda przeszłość niesie konsekwencje które odczuwa się w momencie kiedy trzeba zaufać, autor świetnie przedstawił bohaterów, ich charaktery, osobowość których nie da się nie lubić, tak różne od siebie, a tak powiązane ze sobą, bo przecież wiadomo nie od dziś że przeciwieństwa się przyciągają, to jednak pokazali że znają się na ; robocie ; że ją rozumieją i szanują, nie unikają odpowiedzialności, a nawet brną dalej nawet jeśli zatrzaśnie się im drzwi przed nosem. Ciekawa, niesztampowa, gdzie czuć kunszt literacki autora, jego styl, ta nieszablonowość jest ciekawą domieszką thrillera, otchłań i mrok, z której widać światełko w tunelu. 

Zawsze jestem ciekawa każdej nowej powieści tego autora, bo każda książka to strzał w dziesiątkę, i jak dotąd nie zawiodłam się, ja ją polecam każdemu, pokazuje i ujawnia to czym kieruje się człowiek w obawie, ze strachu i lęku przed ujawnieniem prawdy, czy sami byśmy się posunęli do takich czynów gdyby nam zagrażało niebezpieczeństwo? O tej książce chciałabym napisać dużo, wiele, i za bardzo, ale wiem że nabierając wody w usta daję Wam drodzy czytelnicy największą frajdę i radochę, że o książce nie napisałam wiele, bo sekret tkwi w szczegółach.  Przeczytajcie i sami oceńcie. Polecam.


Wydawnictwo: Literackie.

Komentarze