Florystka.

 Rzadko miałam okazję sięgnąć po literaturę tej autorki, którą prezentuję poniżej, ; Sprawa Niny Frank ; nie wzięła mnie tak bardzo jak ta trzecia część, która odkryła jakby jej rzemiosło z pazurem i silnym charakterem. Stworzony obraz bohatera w tej sytuacji jest nie tyle kluczowy, bo niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle innych podobnych, których cechują podobne atuty, zalety i wady, być może giną w świecie tego gatunku, lecz profiler, jest postawioną osobą która wnika w psychikę danej postaci, nie tylko opisuje charakter, ale cały obraz, po uzyskaniu informacji. To nie biegający za mordercami glina z problemem alkoholowym, mającym za łut szczęścia dziwki, tanie lokale przepełnione czarnymi charakterami, z kolejną paczką papierosów, osiągający niezłe wyniki w pracy, zbierający szacunek kolegów, mających go za super bohatera. Hubert jest facetem z krwi i kości, szczycący się opinią człowieka przenikającego w głąb duszy, wywlekający to co chce wiedzieć i zobaczyć. Fajnie się czytało, z pewnością będę pragnęła sięgnąć po kolejną cześć pod tytułem: ; Nikt nie musi wiedzieć ; 

'' Wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar ''


; Florystka ; 

Katarzyna Bonda.

Wydawnictwo: Muza.

Literatura: Kryminał.


Jeśli czytaliście wcześniej ; Sprawa Niny Frank ; i kolejną część ; Tylko martwi nie kłamią ; polecam kolejne śledztwo słynnego profilera Huberta Meyera, który ma za zadanie zbudować portret psychologiczny sprawcy zbrodni. Jak dowiecie się z tej powieści, wiele dzieli niż łączy, wątki porozrzucane rzucają światło na domysły, niby kluczem jest żałoba, śmierć dziecka i totalna niemoc pogodzenia się z utratą najbliższej osoby, doprowadzając do niemal choroby psychicznej, widzenie ducha zamordowanego syna, rozmowy z nim, pragnienie kontaktu i wiara która doprowadza że wszelkie drogi prowadzą do osoby która czy w istocie jest winna zdarzeniom z przed lat, jaki miała by mieć motyw by doszło do kolejnego makabrycznego morderstwa. Po drodze dowiecie się że miejska komenda i pracownicy w nim zatrudnieni, w tym wysokiej rangi osoby miały wiele wspólnego by ukręcić łeb sprawie, kto stał za zacieraniem śladów, komu zależało by pochowana sprawa nie ujrzała światła dziennego. 

Hubert Meyer po nie udanej sprawie podczas z jednym ze śledztw, w którym popełnił błąd w określeniu profilu podejrzanego, odchodzi na emeryturę. Zaszywa się w rodzinnym domu w Jakunówku. Na prośbę kolegi z komendy w Białymstoku, dołącza do niewyjaśnionego śledztwa zaginionej dziewięciolatki, Zosi Sochackiej. Im głębiej w las, Meyer dowiaduje się że w raz z przyznaną mu do sprawy Leną, zaczną grzebać coraz bardziej w życiu dziewczynki, uczennicy muzycznej szkoły, do której uczęszcza maestra harfy, która złączona jest mentalnie z florystką, kobietą która utraciła syna w wyniku brutalnego morderstwa kilka lat wcześniej. Od tamtej pory mieszkańcy miasta, mają ją za dosłownie wariatkę, która widzi Amadeusza, rozmawia z nim, uważa że połączy się z nim w OGRODZIE, stworzonym z wyobraźni, wyniku choroby, tylko musi spełniać jego polecenia. Kiedy nasz profiler zaczyna łączyć sprawy, odkrywa że one się ze sobą łączą. Kobieta pracująca w kwiaciarni była ostatnią osobą która widziała Zosię, wszelkie poszlaki, motyw prowadzi do niej. Czy faktycznie kobieta jest winna śmierci dziewczynki? Przypadkowo zostaje odkryta sprawa pożaru w jednej z wind na osiedlu które łączy podejrzanych, kim jest Julia Zawadzka, komu stała ością w gardle? Meyer próbujący odkryć karty prawdy sam zostaje ofiarą pożaru własnej posiadłości, próba wrobienia go czy odwrócenie uwagi od meritum, zastraszenie? Jak zakończy się ten brawurowy kryminał, czy intryga i kłamstwa ujrzą światło dzienne? 

Szybka akcja poprowadzona przez profesjonalistę, który behawiorystycznie próbuje przeniknąć w głąb ludzkiej psychiki, ułożyć jak puzzle motywy, nakreślić obraz który nakierowany jest na podejrzanego, jego tok rozumowania, działanie, wyszukać jego chęć zemsty, zazdrość, wątpliwości którymi się kieruje, wartości które przejmują władzę i kontrolę nad osobą słabą psychicznie, wiedząc że jest łatwym celem, bezpośrednio kierując wszelkie poszlaki śledztwa na tę osobę, samemu działając z ukrycia. W powieści skupimy się na tworzeniu obrazu osoby w żałobie, osoby która nie dała szansy na pokonanie kolejnego etapu pogodzenia się z utratą dziecka. Tak bardzo pragnęła wierzyć w jego istnienie że dała się ponosić iluzji, fantazji, wyobraźni, stworzyła świat w którym czuła się bezpiecznie a jednocześnie mając świadomość że utrzymany kontakt jest realny, namacalny i prawdziwy. Ból utraty najbliższej osoby jest najcięższym z uczuć jaki można podźwignąć, tym bardziej że osoba nakreślona przez autorkę była samotnie wychowującą matką, dla której jej syn był całym światem, na którym skupiła swoje życie, odrzucając wszystkich i wszystko co się wokół niej działo. Poszukiwanie sensu życia, trwania w codzienności była praca w śród kwiatów, tworząc kompozycje potrafiła przeniknąć w głąb nie tylko znajomości roślin, lecz je uduchowić, wszystko po ro by myślami, sercem, poczuciem własnej wartości złączyć się z synem. Jednak druga strona medalu, to osoba która pomagała florystce, przyjaciółka, przysposobiona matka, osoba która troszczyła się, opiekowała w chwilach kiedy ta wpadała w ataki, trans, biorąc na siebie odpowiedzialność, uknuła plan, strategię, po to by mieć przewagę nad słabościami kobiety złamanej, bawiąc się jej uczuciami, dyskretnie zawsze schowana w cieniu, pociągała za sznurki. Była panią sytuacji, uciekającą od odpowiedzialności, a czy skorumpowana policja to coś nowego? Łańcuch zdarzeń, powiązane osoby, to samo osiedle, ludzie na ogół obcy, siedzący po czubek głowy w brudnej sprawie, poszlaki, śledztwo, matactwa, kłamstwa, wszystko to sprawiło że czytałam z wielkim zainteresowaniem, mając Huberta za mocnego charakterem faceta, który także ukazał się jako błędny rycerz kroczący po omacku, szukający wyjścia z trudnych sytuacji, przekraczający granice, a jednocześnie stojący w miejscu. 

Książkę tę polecam bo jest niesamowicie interesująca, intrygująca, wciągająca, daleka od innych kryminałów z którymi się spotkałam jak do tej pory, czyta się szybko, gdzie miałam wrażenie bycia na karuzeli wszelkich emocji, z tą dozą i chęcią zabawy w detektywa. Katarzyna Bonda nie miała nade mną litości, wrzuciła mnie w maszynkę napięć, poczucia utraty rzeczywistości. I Tobie polecam te same doznania. 



Komentarze