#wojna


 

Do prostego człowieka

Autorem wiersza jest JULIAN TUWIM
INTERPRETACJA

Gdy znów do mu­rów klaj­strem świe­żym
Przy­le­piać za­czną ob­wiesz­cze­nia,
Gdy "do lud­no­ści", "do żoł­nie­rzy"
Na alarm czar­ny druk ude­rzy
I byle drab, i byle szcze­niak
W od­wiecz­ne kłam­stwo ich uwie­rzy,
Że trze­ba iść i z ar­mat wa­lić,
Mor­do­wać, gra­bić, truć i pa­lić;
Gdy za­czną na ty­sięcz­ną mo­dłę
Oj­czy­znę szar­pać de­kli­na­cją
I łu­dzić ko­lo­ro­wym go­dłem,
I ju­dzić "hi­sto­rycz­ną ra­cją",
O pię­dzi, chwa­le i ru­bie­ży,
O oj­cach, dzia­dach i sztan­da­rach,
O bo­ha­te­rach i ofia­rach;
Gdy wyj­dzie bi­skup, pa­stor, ra­bin
Po­bło­go­sła­wić twój ka­ra­bin,
Bo mu sam Pan Bóg szep­nął z nie­ba,
Że za oj­czy­znę - bić się trze­ba;
Kie­dy roz­ścier­wi się, roz­cha­mi
Wrzask li­ter pierw­szych stron dzien­ni­ków,
A sta­do dzi­kich bab - kwia­ta­mi
Ob­rzu­cać za­cznie "żoł­nie­rzy­ków". -
- O, przy­ja­cie­lu nie­uczo­ny,
Mój bliź­ni z tej czy in­nej zie­mi!
Wiedz, że na trwo­gę biją w dzwo­ny
Kró­le z pa­na­mi brzu­cha­te­mi;
Wiedz, że to buj­da, gran­da zwy­kła,
Gdy ci wo­ła­ją: "Broń na ra­mię!",
Że im gdzieś naf­ta z zie­mi si­kła
I ob­ro­dzi­ła do­la­ra­mi;
Że coś im w ban­kach nie szty­mu­je,
Że gdzieś zwę­szy­li kasy peł­ne
Lub upa­trzy­ły tłu­ste szu­je
Cło ja­kieś grub­sze na ba­weł­nę.
Rżnij ka­ra­bi­nem w bruk uli­cy!
Two­ja jest krew, a ich jest naf­ta!
I od sto­li­cy do sto­li­cy
Za­wo­łaj bro­niąc swej krwa­wi­cy:
"Bu­jać - to my, pa­no­wie szlachta''



W dzisiejszej rzeczywistości w której przyszło nam żyć, Wojna jest odmieniana przez wszystkie przypadki, trafia w nasze najgłębsze wartości, uczucia, emocje, tworzy napięcie, buduje lęk, strach, bo wojna w Donbasie, konflikt na wschodniej Ukrainie, ten realny, namacalny wywołany przez Putina któremu zamarzyło się imperium, mocarstwo stworzone przez obszary i tereny państw, które militarnie nie są gotowe by odeprzeć starcie, wywołało na świecie rozległe dyskusje pomiędzy głowami państw, nałożone sankcje, kary które mają powstrzymać władcę Rosji, ten jednak z rosyjskimi separatystami robi wszystko by zdobyć Kijów, inne miasta, idąc po trupach nie baczy na spustoszenie, śmierć. Mnie to przypomina rok 1939, kiedy to Hitler wywołał Drugą Wojnę Światową, kiedy i jemu marzył się świat potęgi mocarnej, złożony na czystej rasie, na posiadaniu w garści państw, bycia PANEM i WŁADCĄ świata, mając za nic inne państwa. W dwudziestym pierwszym wieku przyszło nam zmierzyć się z szatanem w ciele człowieka, który jest brutalny, bezwzględny, zawsze rodzi się pytanie: co winni są cywile, osoby najsłabsze, bezbronne, które w swojej bezradności porzucają swoje domy, cały dobytek, nawet rodziny i albo idą walczyć o swoją ojczyznę, lub uciekają do innych krajów, by uzyskać pomoc, odnaleźć spokój, bezpieczeństwo. Nie raz i nie dwa, my Polacy udowodniliśmy że możemy nie godzić się z polityką która nas dzieli, religię i inne poglądy, lecz w sytuacji zagrożenia - jednoczymy się, solidaryzujemy, niesiemy pomoc, nie używając zbędnych słów. Przecież nikt z nas nie wie, co czyha za licho, tuż za rogiem, czy i nasza ziemia, wolność, demokracja nie zostanie zbrukana krwią, czy i my nie będziemy prosili inne suwerenne kraje o pomoc, o uzyskanie skrawka ludzkiej życzliwości, empatii. Każde miasto, miasteczko, wieś, szykuje pomoc dla uchodźców, wszelkie rzeczy w postaci ubrań, żywności, sanitarne są dziś składane i przekazywane na rzecz naszym sąsiadom, którzy każdego dnia mierzą się z ludzką niesprawiedliwością, tak mały gest a tak dużo możliwości. Te działania także pokazują naszą determinację, łączymy się mentalnie i cieleśnie z osobami które pracują w naszym kraju, są obecne w naszym w życiu. 


Czy można sobie wyobrazić te wszystkie uczucia które spadają z nienacka na człowieka?  Jak się bronić, skoro z każdej strony atakują moździerze, kule z karabinów, kiedy to bomby spadają na głowę, a Ty masz dzieci, zwierzęta, masz poczucie że tkwisz w pułapce, bo nie ma dokąd uciec, żyjesz na skraju wyczerpania, psychicznego, w stałym stresie, w ciągłym strachu przed tym co się jeszcze złego może wydarzyć, fizycznego, ucieczka niekiedy niesie za sobą porażkę, kilometry, zmęczenie, wyczerpanie. Jeśli posiadasz w sobie odrobinę współczucia, postaw się na miejscu tych ludzi którzy nie mają NIC. A szafy są pełne rzeczy które przeważnie są zostawione na czarną godzinę, bo a nóż - widelec, jeszcze jak chłopu na wsi, się przydadzą, leżą odłogiem, ręczniki, pościele, koce, ubrania, dopychamy te szafy po to by użyć je TERAZ. 

Komentarze