Ocalić życie.

 '' Niedomknięte sprawy są jak niezaleczone sprawy. Im dalej w czas, tym bardziej krwawią.''

Zofia Ossowska.

; Ocalić życie ; 

Wydawnictwo: Filia.

Literatura: Piękna.


Każda tajemnica która wychodzi na światło dzienne, wymaga zrozumienia, stawiania nas w pozycji obronnej, bo ; a gdyby ; stało się wyrocznią, pozwoliłoby na inny wybór, chwilę zastanowienia, analizę, zawsze stajemy przed faktem dokonanym, i tylko czas pokaże czy był to dobry krok który sprawił że życie potoczyło się ''tak ''a nie inaczej. 

Maria Wysocka po śmierci matki, otrzymuje list w którym odkrywa własną historie z roku 1942. Kiedy to w Polsce, a także w Nieckowie szalała burza wojenna, do domu Rzewnickich, weszła rodzina pułkownika prosząc o pomoc. Gospodarze w obawie o własne życie i maleńkiej córki Małgorzaty, zabierają pod opiekę tylko dwójkę najmłodszego rodzeństwa, tym samym każąc uciekać reszcie rodziny. Kiedy Niemcy wkraczają do gospodarstwa nakazują gospodarzowi by udał się na pobliską polanę położoną niedaleko domu, gdzie w raz z sąsiadem zostali zmuszeni do zamordowania Żydów w tym rodziny pułkownika. Od tamtej pory wszystko zostało wywrócone do góry nogami, po powrocie do domu gospodarz zamilkł, stał się wrakiem człowieka, by nie dopuścić do plotek, udaje się z z jednym dzieckiem do sióstr służebniczek, gdzie tam zostaje przygarnięty, wychowywany. Maria za to otrzymuje opiekę, wychowanie, staje się częścią rodziny. Jednak zawsze już jako dorosła kobieta ma pretensje do mamy że nie okazywała swoich uczuć, że stała za plecami męża, a ojca alkoholika, na którego nałóg patrzyła przez palce, żyjąc pod jego dyktando. Dopiero po jej śmierci, kiedy list wylał się potokiem słów, tłumaczenia takiego wyboru, którego dokonał ojciec, chcąc chronić ją od śmierci, poświęcił życie jej brata. Maria postanawia odnaleźć brata, dowiedzieć się jak minęło mu życie w którym nie uczestniczyli, rozdzieleni, osamotnieni. Kim okaże się Ignacy?  Odkryjemy karty dziewczynki która w 1942r. uciekła od bombardowania, czy Maria odnajdzie nowy cel w życiu? 

Urzekająca, pełna empatii, heroicznej walki jaką stoczyła bohaterka by odnaleźć brata, a trzeba dodać że był to rok 1989, gdzie w Polsce dochodziło do strajków, gdzie były wybory, gdzie ; Solidarność ; wkroczyła na ulicę, gdzie nowe nieznane było obietnicą i wielkim strachem przed zmianami, gdzie ludzie nabierali wody w usta, gdzie lepiej było siedzieć cicho i się nie wychylać, niż brać udział w poszukiwania człowieka o którym wiedziało się NIC. Wielowątkowość która pozwala na rozbudowanie fabuły, zrozumienie problemu z jakim borykał się ojciec Marii który zawsze nosił krzyż pogardy dla siebie samego, obarczał się winą za dokonaną zbrodnie, za zachowanie tajemnicy która go przygniatała i pchała w alkohol który był zapomnieniem, wytchnieniem. Możemy sobie zadawać mnóstwo pytań, jak matka Marii mogła żyć dalej, spokojnie, będąc świadoma że pozwoliła na rozdzielenie rodzeństwa. Wyprawa w przeszłość, w chwile które odkryły pokłady nieznanych emocji, napięć, rozczarowania, pretensji, wybaczenia, bo nic nie działo się bez przyczyny, każdy wybór niósł sens. 

Powieść która ukazuje zawieruchę wojenną, smród życia, obawy, strach, lęk, bardzo ciekawie zinterpretowała autorka, która z każdą stroną wciągała w życie kobiety, a jest to historia oparta na faktach, nie wymyślona, nie utkana z domysłów, z wyobraźni, są w niej umieszczone prawdziwe postacie którym przyszło zmierzyć się z tak wielkim problemem, wybierając jedno z dzieci, pragnęli aby chociaż jedno z nich miało namiastkę rodziny, troski, opieki, ogniska domowego. Czy taki czyn jest godny, chwalebny? to pozostawiam w sumieniu bohaterek. Mnie ta książka bardzo zaintrygowała, nie dlatego że pojawiła się w niej kolejna opowieść o ludziach którzy nieśli pomoc w czasach tak trudnych, mając na uwadze jakie to były czasy, kim byli Niemcy, jakie sankcje groziły za ukrywanie Żydów, do jakiego stopnia potrafili z człowieka wywlec to co w sobie głęboko skrywali, człowieczeństwo, wartości, w tym momencie oddaję hołd ludziom prostym, nie mającym nic wspólnego z polityką, oni zostali rzuceni bez prawa wyboru, bez oponowania, bez wyrażenia zdania, na głęboką wodę, bo nie było chwili by móc usiąść i wyselekcjonować, co jest i będzie dobre w tej chwili i na przyszłość. Powieść także ukazuje jakim człowiek potrafi być wielbłądem, który na swoich plecach potrafi unieść nie tylko fizyczny trud i znój pracy, ale psychiczne zmagania z rzeczami które prawie są nierealne, nierzeczywiste a jakże prawdziwe. Polecam.


Komentarze