Pasja.


 Wiesz co jest największą tragedią tego świata? Ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co naprawdę chcą robić i do czego mają zdolności. Synowie, którzy zostają kowalami, bo ich ojcowie byli kowalami. Ludzie, którzy mogliby fantastycznie grać na flecie, ale starzeją się i umierają, nie widząc żadnego instrumentu muzycznego, więc zostają oraczami. Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć.

Terry Pratchett

Spotykam się z wieloma opiniami na temat pasji, są one podzielone, jak to w życiu, dla jednych to strata czasu, wymysł godny głupoty, dla drugich jest odskocznią od rzeczywistości, jest czasem dla którego przekuwają swoje zainteresowanie. Kiedyś było to zbieranie znaczków, modelarstwo, lub inna forma która zabierała czas po szkole, dziś często pasje dyktują meandry standardów życiowych, uprawiamy sporty, morsujemy, jogin ujemy po to by dorównać kolegom. Czy na prawdę to jest to co sprawia że nas ów ; rzecz ; wypełnia? że mamy poczucia nie straty a spełnienia sięgającego ekscytacji połączonej z euforią? Są takie pasje które pomagają także sięgnąć po zastrzyk finansowy, otrzymujemy za nasze zainteresowanie żywą gotówkę, to co dziś nazywane jest wyjściem ze strefy komfortu a budowanie własnej pasji, na swój użytek. Wilk syty i owca cała. Zawsze moim marzeniem było spełniać się na deskach biblioteki, czemu nie tylko służyło czytanie książek z gatunków tych które miały w moich oczach poklask, ale także uczestniczyć w spotkaniach autorskich, gdzie nie tylko książka jako papier przeistaczały się w żywą osobę która opowiada o swoistym udziale przelania swej wyobraźni w czcionce nadając jej obraz. Po wielu latach jako bloger - gdzie zaznaczyć tu muszę i wypada - blogi o tematyce książek i zawartych w nich recenzjach, schodzą gdzieś na szary ciemny koniec wszelakich kategorii. Kto dziś czyta książki? kto z nich robi użytek? komu chcę się ślęczeć i niszczyć wzrok, wystarczy pilot, kanały o różnej maści i tematyce by człowieka zahipnotyzowało, obraz, prosty przekaz, wszystko podane do ręki, nie trzeba wysilać mózgu, pobudzać wyobraźni, lektor czyta płynnie, film określić można godnym polecenia lub beznadziejną stratą czasu. W książkach niestety tak to nie działa, tutaj musimy użyć nie tylko czytania ale tego ze zrozumieniem, gdyż większość powieści która pojawia się na rynku wydawniczym staje się wymagająca, fabuła niekiedy łagodna, z nazwy nudna, potrafi zaskoczy tuż przed jej końcem, rozbudzając tym samym fantazję i domagając się większych efektów. Dla mnie książka zawsze była ciekawa, interesująca, dla której niekiedy jak przez alkohol można stracić głowę jak napisała Magdalena Samozwaniec. Dziś dając rekomendację wielokrotnie słyszę: dlaczego by nie spieniężać nie tyle recenzję co zdjęcia które robię także z wielką pasją. Otóż, to tak nie działa. Autor wydając powieść, nie koniecznie jest świadomy na jakie trafi czytelnicze społeczeństwo, czy strony medialne zechcą przeczytać, napisać, pokazać dane dzieło, i je zaaprobować czyli podać dalej. Musimy pamiętać że autorzy jak i wydawnictwa rosną jak grzyby po deszczu, nie każdy autor posiada nie zliczoną ilość książek które rozsyła do patronatów, recenzentów, w konkursy, inne podobne rzeczy które mają służyć reklamie. Czasem można się sparzyć, piękna okładka która ma przyciągać, skupiać wzrok, zaciekawić, jest także posypana dodatkowym lukrem w postaci rekomendacji znanych i zacnych autorów o których można powiedzieć tyle - że piszą i bardziej zasłynęli w świecie wydawniczym na tyle by ich skojarzyć z daną książką. Dodatkowym ułatwieniem jest opis, czyli mapa po książce, czego można się spodziewać, z dozą zagadki, a o jej rozwiązaniu musimy już sami dojść prawdy. Jakże wiele razy sparzyłam się czytając tę ponętną, zachęcającą alegorię, która spuściła z mojego portfela kasę, pragnąć spędzić z książką dobry czas, czas relaksu, tutaj niestety zaznałam zawodu. Opis nie zgadzał się z fabułą, książka już traciła na wartości podsycana złością na słabą technikę reklamy. Oczywiście nie zawsze tak jest, większość niestety jest problemem złożonym. Od recenzenta wymaga się rzeczowej opinii - wprowadzenia tematu, rozwinięcia fabuły tak by nie spolerować, zakończenia sensownego, bo dlaczego mi się książka podobała? wiadomym jest że jeśli mi się nie spodoba może oczywiście o niej napisać to co myślę i czuję, gdyż jestem szczera i założyłam sobie kiedyś iż nie będę owijać w bawełnę, to nigdy jej nie spuszczam po bandzie lejąc na nią kubeł zimniej wody, o autorze nie wspominając. W recenzjach tutaj o takie zachowanie nie chodzi i raczej się nie godzi. Kultura mości panie, wystarczy dać ocenę by zrobiło się słabo. Ja mam metodę pozostawiania zawsze miejsca dla kolejnego czytelnika, tak aby on sam wyrobił sobie zdanie, po co od razu skreślać nazywając brutalnie chłamem, nudną książką i odsyłać ją do wszystkich diabłów, oczekując iż nikt już jej nie przeczyta. Tak jak i w życiu - człowiek ma tyle samo zwolenników co przeciwników - o książkach można powiedzieć podobnie. Wydaje mi się że im bardziej się nad tym zastanawiam, tym dochodzę do wniosku że nie oto chodzi w czytaniu powieści, nie jestem krytykiem, nie żyję z tego, ta pasja czytania pochłania mnie tak iż cieszę się że każda powieść zostawia ślad w postaci pamięci, wspomnień, wrażeń. Puki czytam dla siebie i nie jestem w żaden sposób zmuszana, jak wiele wydawnictw to czyni z osobami które są związane z nimi, jestem szczęśliwym posiadaczem karty bibliotecznej i księgarń. Od czasu do czasu autorzy lub wydawnictwa dopomną się mojej osoby, zawsze to jednak odskocznia od marnowania czasu zwaną monotonią tych samych chwil. Dobiegając do końca uważam że każdy człowiek bez pasji jest biedny, jest okradany, sponiewierany czasem z którym nie wie co robić. Dla mnie to nie tylko papier, czcionka, zapach wydobywający się spomiędzy kartek, lecz zawarte czyjeś myśli, pragnienia, marzenia, obawy. To podróż po nieznanych lądach, oceanach czyiś westchnień, to spojrzenie na świat innym okiem, pod innym kątem. Każdemu polecam serdecznie w tych trudnych czasach pandemii, odkryć w sobie talent. 



Komentarze