Labirynt duchów.

 Nie zwykła historia która przeniosła mnie w podróż, zdając sobie sprawę iż Carlos Ruiz Zafón w ; Labiryncie duchów ;  ( wydawnictwo Muza ), zamknął tetralogię cyklu która moim skromnym zdaniem powinna przejść do historii najważniejszych dzieł literatury XXI wieku. Dając upust nie tyle wyobraźni oraz zahaczając o fantazję, śmiem powiedzieć, napisać iż jest to prawdziwa literacka symfonia, zalecana szczególnie tym, którzy chcieliby zapobiec zainfekowania wszechobecnymi objawami zakaźnego debilizmu oraz uelastycznić tkankę mózgową, nieustannie narażoną na zwapnienie w związku z ciągłą ekspozycją na oficjalnie obowiązujący kanon grubiaństwa i prostactwa. powieść jak baśń, czarująca, magiczna, tym samym mroczna, przedstawia Barcelonę całą w swoim majestacie piękna, kunsztu sztuki z którą zabawił się językiem autor dając nam obraz lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, przedstawiając szare dni reżimu generała Franco. Dnia pewnego zmysłowa, piękna, inteligentna agentka Alicja Gris dostaje zlecenie od władzy by dotarła do zaginionego w niewyjaśnionych okolicznościach ministra kultury Mauricia Vallsa. Okazuje się po drodze że ma to wielki związek z przeszłością ministra, kiedy ten swego czasu zarządzał więzieniem Montjuic, gdzie między innymi przesiedział pisarz Dawid Martin i Fermin. Im bardziej Alicja zaczyna angażować się w sprawę, coraz więcej dowiaduje się poszlak prowadzących do książki która jest własnością Vallsa jako siódmy tom serii ; Labirynt duchów ; która przypadkiem  trafia do jej rąk, stąd odnajduje księgarnie Sempere i Synowie. Jaki związek ma Daniel z całą sprawą? Kim okaże się Fermin wobec Alicji? Prawda zatuszowana pod przykrywką kłamstwa, jest pudrem który okala wszystko cudowną poświatą brokatu, który piękny dla oka kryje to co niszczy człowieka od środka, to chęć odkrycia prawdy za wszelką cenę, słodka zemsta, biorąc na siebie odpowiedzialność za uczucia które potrafią trawić duszę. Prawda jakkolwiek ukazana pokazuje lekcję nie tyle pokory, co lekcję brania za konsekwencje  które ujrzało światło dzienne, kłamstwo ubrane w cudowny barwny papierek to zawsze oszustwo dla oka, niby się świeci a gówno nic nie wnosi do sprawy. Jak zakończy się powieść? Warto przeczytać , choćby by mieć pewność, że stwierdzenie iż: ; Miałem wielu przyjaciół, większość z nich to były książki ; które swoistym przekazem, wiedzą,  a także swoistym przeniesieniem w czasie, stworzyły klasykę na miarę tych czasów. Polecam każdemu kto kocha i kryminał i po trosze obraz lat minionych, kremplin, cygar i porządnej brandy. Znajdzie się   ogrom  romantyzmu i nie wysublimowany język jednego z głównych bohaterów. Akcja w fabule daje poczucie iż wszystko co zawarte w książce daje jak najlepsze danie główne, autor poprzez cztery cykle które każda inna, każda niesamowita, każda odosobniona, zawsze kieruje nas do Cmentarza Zapomnianych Książek. Zapraszam do lektury małych i dużych.


Komentarze