Morderców tropimy w czwartki.


 ; W życiu musimy się nauczyć doceniać dobre dni. Trzeba chować je do kieszeni i zawsze nosić przy sobie. ;

Czwartek to taki mały piątek, więc można a nawet koniecznie jest by wziąć do ręki , lekki i przyjemny kryminał który jednak zalatuje obyczajówką, sensacją tanią a jednak morderstwo i lekka tajemnica przesycona sekretami w debiutanckiej powieści Richarda Osmana ; Morderców tropimy w czwartki ; jest dobrym początkiem weekendu, który serwuje nam humor angielski, z groteską, z domieszką dobrej londyńskiej herbaty. Jeśli spodziewaliście się tutaj grozy, thrillera to tylko jeśli chodzi o wiek, ale jak to mówią; ; kto nie ryzykuje, nie pije szampana ; bardzo dobrze trafnie pada na osoby obsadzone w roli bohaterów. Bo wiek nigdy i nigdzie nie gra roli, można mieć naście, i prawie setkę, a z życia czerpać jak z pełnej misy dobrych owoców, chociaż i wina nie brakuje, co autor sugeruje czasem sarkazm, czasem ironię. Nuda jest podstawą by sądzić że jeśli proponowana komedia kryminalna ma nas pozbawić bezdechu, autor uczynił autoironię której nie każdy potrafi wyłapać, wczuć się w rolę, powieść się skończy, a oni nadal będą tkwić w oczekiwaniu. Banał tej powieści dla mnie jest taki, że rzeczy nie możliwe stają się nadpobudliwe, co wskazuje metryka bohaterów, ale zacznijmy od początku...

Coppers Chase to będące osiedle dla bogatych seniorów, postawione na miejscu klasztoru w miasteczku Fairhaven w Anglii. Oprócz ; zabaw hucznych nie urządzać ; został stworzony na poczet czterech emerytów w podeszłym wieku, Czwartkowy Klub Zbrodni. Tam są omawiane sprawy zamierzchłych zabójstw i tych o których można pogawędzić przy lampce dobrego wina, przy użyciu najlepszego ciasta. Aż któregoś dnia zostaje zamordowany miejscowy przedsiębiorca budowlany oraz deweloper Tony Currana, prawa ręka Iana Venthama który wybudował ów osiedle dla seniorów, chcąc go powiększyć, tym samym mając na celu usunięcie miejscowego cmentarza. Kiedy i ten ginie od zastrzyku fentanylu, czterech emerytów; Elizabeth, Ibrahim, Ron oraz Joyce biorą sprawy w swoje ręce. Sprawę prowadzi nadkomisarz Chris Hudson, włączając do sekcji Donnę. Jednak poniewczasie dochodzenie staruszków łączy się z nadkomisarzem, czy wspólnie odkryją kim był morderca Tony'ego Currana? Kim był człowiek który zostawił zdjęcie  trzech mężczyzn? Komu zależało by Ian Venthom odszedł na wieczny spoczynek? Czy ksiądz okaże się oszustem? Na te i wiele pytań znajdziecie odpowiedź po przeczytaniu tej powieści.

Bardzo brawurowa powieść o szybkiej akcji, niebywałej kondycji emerytów i opieszałości policji, nawet angielskiej. Lekka narracja, nawet chwilowo opiewająca za pamiętnik jednej z bohaterek która nie omieszka nam przedstawić własny punkt widzenia, śmieszna? nie banalna? raczej obyczajowa treść która tylko zatamuje nam rutynę dnia powszedniego. Można się dobrze bawić, jak i nudzić, mnie chwilami usypiała, czasem wprawiała w osłupienie, że jak babcia osiemdziesiąt lat i taka ikra! też tak chcę i to jest ten dobry humor utrzymujący napięcie całej akcji, dochodzenia, drążenia by tajemnica i wszelkie w nim zawarte sekrety ujrzały światło dzienne, poprzez upór, determinację, obawę by demencja starcza nie stanęła na drodze do rozwikłania zagadki, by pęcherz nie stanął na drodze ku gonitwie za mordercą, jak najbardziej polecam. Przeczytajcie, skonsumujcie, sami oceńcie. Dla mnie to artystyczne wyżycie się autora, który nie stronił od fantazjwania nad klawiaturą, umieszczając całą swoją wyobraźń by nadać pewnemu wiekowi kopa. I to mocnego. Zapraszam.


Tym samym dziękuję za książkę #wydawnictwomuza

#mordercówtropimywczwartki

@muza.black

Komentarze