Fragmenty zdarzeń.

 ; Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje. Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem.;

Lauren Oliver, Delirium

 

Zadziwiająca i wprawiająca w wielki zachwyt ( ZACHWYT! ), mój sentyment do powieści kryminalnych, gdzie zazwyczaj fabuła przebiega kluczowo, standardowo, po nitce do kłębka odkrywając przebieg zdarzeń, morderstwo które zazwyczaj następuje, morderca o którym jeszcze nie wie główny bohater, standardowa ofiara, plątanina zdarzeń, sytuacji, czytasz i wiesz, czyli ; główka pracuje ; często odkrywasz prawdę zbyt szybko i treść traci na wartości, na niespodziance, na tym czymś co daje wytwornego kopa, co podbija książkę do tego by dać jej jak najwięcej gwiazdek, rozumiesz to? Stanęłam przed debiutem, lecz wczesniej czytając ; Ukryty cel ; Wojciecha Magierę stwierdzam że była to bardzo dobra powieść kryminalna, dlaczego zabrałam się od końca? nie czytając najpierw pierwszej powieści, dziewiczej, tej unikatowej, jak dziecka swojego - ot przeoczenie, ale jakże dziś z całą satysfakcją mogę powiedzieć że nie żałuję, a się cieszę, iż ta pomyłka wyszła mi ( nie tyle na zdrowie, czytałam cała w pąsach ), z podziwiem dla autora, bo zobaczcie i uszanujecie fakt iż pierwsze dzieło to zazwyczaj zawsze jakieś małe potknięcia, nauka poprzez próby i błędy, gdzie kolejne powieści zazwyczaj są tymi lepszymi, a tu masz ci babo placek! 

; Fragmrnty zdarzeń ; ( wydawnictwo Vectra ), to nic innego jak dwa wątki powiązane ze sobą tajemnicą rodzinną, gdzie dowiesz się z tej powiesci drogi czytelniku iż do Polspowic z wielkimi trudami przybywa Sara na pogrzeb wujka, dziedzicząc tym samym jego dom. Zaraz na początku kobieta wplątuje się w wiele nie wyjaśnionych spraw, tłumacząc sobie zagadkami pozostawionymi na tle przeszłości jej wujka którego przeszło dwadzieścia lat temu i jego żony porwano dziecko. Od tego zdarzenia dziewczyna czuje we wsi a raczej ; mieścinie ; jak ją nazywano mieszkańcy, obserwowana. Im bardziej drąży sprawę, tym coraz więcej tajemnic wychodzi na jaw, kto chce ją zgwałcić? komu zależy by wyjechała z ; mieściny ;? komu się naraziła i czy wszyscy włącznie ze sołtysem są umoczeni po zęby w brudach które powoli acz stanowczo mogą ujrzeć światło dzienne? Czy wujek zszedł z tego świata na pewno z powodu choroby? Najsmaczniejszym kąskiem jest końcówka która odbija szerokim łukiem od tego co uważałam że stąpam po właściwej ścieżce zdarzeń. Brawurowa powieść , pełna zakrętasów, emocji, napięcia, pokazuje iż autor posiadając tak wysublimowane poczucie ekspresji , co wyobraźni, bawi się naszą fantazją, stawiając ją wręcz pod ścianą, nie dając chwili odetchnąć. Świetnie skonstruowany pomysł o porwaniu, chwilach grozy w lesie, zwątpienia bo czy prawda wyjdzie na jaw i jakie będą tego konsekwencje, podpaleniach, tajemnice nie tylko utrzymane w relikwiach , osób najbliższych, lecz nabrania wody w usta przez większość ; mieściny ; która jak się okazuje poprzez wzgląd na własne bezpieczeństwo, ukryty wstyd, szantaże, umoczyły wbrew pozorom niewinnego człowieka, a czy był nie winny nie jaki Kowalski? Czego się dowiecie , co Was zaskoczy, a zaskoczy! drogi czytelniku, więc ja Wam polecam, lekturę po której stwierdzicie że niby wiocha a tyle bagna posiada! powodzenia.   

Komentarze