List do nie narodzonego dziecka.

 Tęsknota

Obłoki, co z ziemi wstają
I płyną w słońca blask złoty,
Ach, one mi się być zdają
Skrzydłami mojej tęsknoty.

Te białe skrzydła powiewne
Często nad ziemią obwisną,
Łzy po nich spływają rzewne,
Czasem i tęczą zabłysną.

Gwiazdy, co krążą w przestrzeniach
Po drogach nieskończoności,
Są one dla mnie w marzeniach
Oczami mojej miłości.

Patrzą się w ciemne odmęty
Te wielkie ruchome słońca...
I ja miłością przejęty,
Patrzę i tęsknię bez końca.

- Adam Asnyk

Polecono a raczej zaproponowano mi przeczytanie Oriany Fallaci ; List do nie narodzonego dziecka ; wydawnictwa Dolnośląskie, by móc zgłębić tajniki monologu, rozmowy wewnętrznej matki - jeszcze nie matki, dziecka - jeszcze nie dziecka. Utkana literacką mieszanką egzaltowania dygresja kobiety z płodem, embrionem które pojawiło się wiadomo jak, lecz przeważnie zawsze towarzyszy zaskoczenie, intuicja która jest poprawnością lub zgubą, pomyłką o której mówi się ; przypadek ; lub ; nie chciane ; by na końcu wygłosić ; jakoś to będzie ; Tajemnicą jest odkrywanie przed ONYM świata, ideologii, przypisywanych praw, zakazów, piękna, smaków, kolorów, więzi, wolności, słowa, muzyki, liryki, dramatu. Dogmatem jest rzeczywistość, mocne stąpanie po tu i teraz, bo jutro albo nie nadejdzie albo się sprzeniewierzy, da małego psikusa, złapie za nos, pociągnie duszę utraconą, bo los zadrwił, a plany poszły w łeb. Panna z dzieckiem - zawsze to gorzej brzmi, niż wdowa, czy rozwódka, to tak jakby panna z dzieckiem sama sobie zawiązała powrozek na szyi, wymazała się z praw podlegającej kobiecie chociażby zamężnej, zawsze ten wzrok skierowany na nią, winny, karcący, bo się postawiła światu i prawom panującym na świecie, że jak ONA sobie poradzi, stracona pozycja, a przecież w dobie dzisiejszej teraźniejszości musi być i stać jak statua wolności, być dystyngowana, ułożona, skromna, perfekcjonistka z zalążkiem skrajnej dyspozycyjności, służąca zawsze w dobrej wierze swojemu panu i władcy który przecież wie co dla niej najlepsze. Najlepsze dla niej - czy dla nich - każdy w tedy , szef, przyjaciółka, ON , lekarz ginekolog, pani pielęgniarka a nawet samochód, rzecz nabyta, a każdy ma w swojej kieszeni pół tony dobrych rad. Usuń GO - wygumkuj, na co Ci ten balast, taka kłoda, kariera, czas najlepszy dla Ciebie, pieniądze, sława, być pod tym co ma nadejść, nastąpić, popłyń z falą, nie pozwól by TO cię zabiło, zabrało wolność, niezależność...Bunt w niej narastał, z każdym dniem patrząc na rozwój swojego jeszcze nie dziecka, embriona, płodu, prowadziła rozmowę, zapewniała o zaufaniu, o poradzeniu sobie, o tym że nie jest tak źle, będzie dobrze,  ramie w ramię pokonają kłopoty. Czas pokazał że można przywyknąć, nauczyć się żyć z myślą, wygładzić kolce, wyhodować pragnienie, obudzić uczucie posiadania JEGO, bo to ONO miało nadać nowy, płynny kierunek życiu, dni przyszłym, mieli nauczyć się kochać, patrzeć w tym samym kierunku, nie poprawni, posiadający tyle samo wad co zalet, ale zrodziło się to nowe, nie znane, niezmierzone, ukształtowane na wzór ich ciał, pokusy, konsekwencji. Kiedy już lody wszelkie zostały roztopione, kiedy przyszłość wiła się im w coraz piękniejszych barwach, ona poczuła stratę. Strach i ból. Wstyd i winę za podróż, mimo zakazu lekarza, bo pragnęła mieć i ONEGO i życie doczesne. Można się aż tak poświęcić? a przecież ciąża to nie choroba, to stan przejściowy, to dziewięć miesięcy stanu odmiennego, kiedy każda kobieta czuje potrzebę wyrzucenia z siebie bezsilności, złości, strachu, radości co podświadomie i lakonicznie acz z całą świadomą prostotą nazywa się skokami humorów. Hormony, szybki rozwój płodu, ile można znieść? Kiedy traci ONEGO - przychodzą myśli nostalgiczne, żal że ' co by było a gdyby ' może kiedyś dorośnie, zmądrzeje, dojrzeje do bycia matką, kiedy jej myśli nie będą szybowały z prędkością światła w obawie przed światem i jej nie uchronnej pozycji w dążeniu do doskonałości, formie od której nie jesteśmy my jako matki ustrzec dzieci swoje przed nieszczęściami tego świata. Każda z nas pragnie tego cudu, dać to co najlepsze. A życie i tak skoryguje. 
Bardzo pouczająca powieść, mądra w swoim przekazie, opisująca świat bohaterki, monologicznie całkowicie  pochłonięta wgłębianiem się w sprawy znane, doczesne, w warunki zbliżone do każdej z nas - kobiet - a jednak, każda myśl, to nasza myśl, każda mono sekunda to przypisywanie nam praw, walki o lepsze jutro, które nadejdzie. Polecam.

 

Komentarze