Kapelusz, pełen czereśni.

Cześć czołem ❤
Po przeczytaniu ; Listu do nie narodzonego dziecka ; #orianafallaci #wydawnictwoliterackie postanowiłam siegnąć kolejną książkę pisaną ręką autora. ; Kapelusz cały w czereśniach ; Jest to i autobiografia,  saga rodzinna, dokument, literatura faktu a także reportaż. Zbierane informacje przez 10 lat, pozwoliły ustalić początki dziejów cofając sie do roku 1773, gdzie Carlo Fallaci, dwudziestoletni syn najemnego rolnika szykuje się do wyruszenia do Wirginii, by tam sadzić oliwki i winorośl. Pomysł nie byle kogo, bo samego Thomasa Jeffersona. Przekorny los jednak zechce inaczej i Carlo zostanie w domu, a dzięki temu historia potoczy się, jak się potoczyła: Caterina, rogata dusza, pewnego dnia założy kapelusz pełen czereśni i poślubi tego, kto nauczy ją czytać i pisać; żeglarz Francesco dostanie się do islamskiej niewoli; Stanisław zginie w powstaniu krakowskim w 1846 roku; Antonio nie zostanie księdzem gdyż zakocha się w Anastasii, lecz ostatecznie poślubi jej córkę; rzeźbiarz Giobatta weźmie udział w krwawych bitwach pod Curtatone i pod Montanarą nieprawa córka hiszpańskiego granda w straszliwym sztormie straci aż czterech synów, a młodziutka baletnica po urodzeniu nieślubnego dziecka ucieknie z Włoch i w San Francisco poprowadzi dom publiczny… I dzięki wszystkim tym splotom okoliczności pewnego dnia na świat przyjdzie Oriana Fallaci.
Starannie i lakonicznie opisane wydarzenia tamtych czasów, dając złudne wrażenie nudy, dyskonfortu wypowiadanych nazw, zwrotów, opisów każdej symboliki kamienia, górki, nie wspomimając o czasach historycznych. Bez drążenia tematu polecam tym, którzy lubią biografię, ciekawa, acz często miałam wrażenie że nie dam rady przejść kolejnego opisu bitwy, ciągnących sie wątków odnoszących się do rewolucji Francuskiej. Mimo to warto spędzić czas  z tą powieścią.

Komentarze