Instytut

Wielkie wydarzenie poruszają się na małych zawiasach ;
Cześć czołem ❤
Zakonczyłam thiller @stephenking @wydawnictwoalbatros z iście mieszanymi uczuciami, jakby powieść nie miała puenty, zakończenia i w cale nie spodziewałam się morału. Ot przekonanie że historia mogła potoczyć się inaczej dla tych co zorganizowali INSTYTUT. Spodziewałam się kary dla zwyrodnialców dokonujących eksperymenty na dzieciach posiadających telepatię, telekinezę która dla zorganizowanej grupy miała cel eliminować niewygodne osoby w kraju, a także za pomocą parapsychologicznych uzdolnień leczyć na przykład glejaka. Dzieci u których występował czynnik zdolności trafiały bedąc wcześniej uprowadzone, badania które przeprowadzano na nich miało zwiększyć ich moc, niestety dzieci te w ostateczności trafiały do krematorium. Miejsce INSTYTUTU było społecznością zamkniętą,  dzieci wystraszone i otumanione zastrzykami nie potrafiły się bronić, karą za nieposłuszeństwo był paralizator. Kiedy pewnego dnia Luke dwunastoletni chłopiec trafia do ośrodka pod wpływem uśpienia,  jego rodzice giną od strzałów z broni, akcja powieści nabiera tempa. Tam chłopiec poznaje takich jak ON, zaprzyjaźnia się, buduje więzi, zwłaszcza z jedną sprzataczką Mo. Ona odkrywa przed nim swoje sekrety, aż któregoś dnia...Luke postanawia uciec. Kim jest Tim Jamieson? Czy chłopcu uda się poszukać schronienia? Co z resztą innych dzieci?
Koncówka powieści mało oryginalna, jakby szybko pisana na kolanie z obawy że ktoś zabierze książkę lub z braku czasu. Obrysowane postacie, momenty w ktorych odnajdywałam poprzednie powieści tego autora jak WŁADCA MUCH, dla mnie to przywiodło na myśl mieszankę popkultury, którą tylko mistrz horrorów mógł tak profesjonalnie zagwarantować. Mimo wszystko polecam.

Komentarze