Wakacje...

Cześć czołem.
Pragnę  poinformować Was, że wracam, powakacyjna przerwa dobiega końca, nie to że pauza była okrutna i nic się nie czytało,  w przeciągu tych chwil, zostawiłam ślad tutaj: 

W tym roku rodzinnie postawiliśmy na spontan. Było zdobycie Bornem Sulimowia, inscenizacja wojenna z udziałem pojazdów militarnych . 
Szymbark i jedyny dom Sybiraka. Historia Kaszub, i najdłuższej deski która trafiła do księgi Guinessa. 
Zdobycie Gdańdka i Gdyni w czas Jarmarku Dominikańskiego plus maczanie stóp w Sopocie przy Hotelu Grand, dało poczucie niesamowitych wrażeń. Poligony, wrzosowiska, klimat ktory naładował pozytywnie na kolejny rok. 

A że to końcówka sierpnia, czas wracać do szkoły, malutki z racji #epilepsja zaczyna indywidualny tok nauczania, świat nasz chwilowo został wywrócony do góry nogami. Raz że nauka ; jak tu żyć ; z człowiekiem o takiej burzy emocji, dwa samo szukanie dobrego neurologa dziecięcego graniczyło z cudem. W końcu doktor pochodzi z miasta Radia Maryja, to może posiada nadludzkie moce. Nieletnia za to rozpoczyna naukę w branżówce, jak to dziś brzmi dumnie. Kiedyś była to Zeta, dziś połączona z technikum daje górnolotny polot. Chce zostać fryzjerem. Dryg i zamiłowanie  do cięć grzywek wyssała z moim mlekiem, chociaż tyle ja mam wspólnego z tym zawodem co ona z moim introligatorstwem.

Tyle po krótce. Zapraszam Was do nie co zmienionej formy ktora nie tylko bedzie polecana jako pozycje przeczytanych książek, także co ciekawego w życiu- opiszę. 



Komentarze