Postanowienia i obietnice...

; Dob­re pos­ta­nowienia są cze­kami wy­pisa­nymi na bank, w którym nie ma się konta ;

                                        Oscar Wilde

Początek roku to zawsze nowa czysta kartka, nie ważne skąd brana, zapisujemy nasze oczekiwania wierząc solennie w ich moc działania, pokładamy nadzieję że uda nam sie dokonać celu ( czasem cudu ), i nie ważne ile będzie kosztowało siły, samozaparcia to zawsze fajnie usiąść sobie i postawić kilka podpunktów które będą realizowane. Łatwo zatem powiedzieć , trudniej zrobić ale skoro jesteś człowieku uparty, silny wolą, duchem, masz wsparcie osób najbliższych...powodzenia. Nawet jeśli noga się podwinie i popełnimy błąd ( nie przejmuj się - próbowałeś/ próbowałaś), to co nas nie zniszczy to nas wzmocni. 

Idąc zatem w kierunku OBIETNIC:

Znajoma postanowiła w zeszłym roku ( jak ten czas leci ), zrzucić parę kilo, ćwiczyła, biegała po naszych pięknych lasach, pociła się, wyciskała siódme poty, skakała, dodatkowo ( jak szaleć, to szaleć), super dieta cud która miała zagwarantować stu procentowe spalanie tłuszczu poprzez picie buraków z maślanką, przyspieszyło metabolizm. Załatwiała oczami mojej wyobraźni sprawy fizjologiczne ; prawie ; z szybkością światła. Po dwóch miesiącach, biegania, skakania, cudowania na fitnessach, zumbach, cudach widach, po dietach katorżniczych które miały sprawić kolejne objawienie, wlazła a raczej resztkami sił wtoczyła się  na wagę i ujrzała - tę samą liczbę przed rozpoczęciem treningu. I tutaj stwierdziła popełniła błąd - wściekła rzuciła wszystko i na pytanie a co jeśli znowu będziesz chciała rzucić parę kilo, odpowiada zawsze z powagą - ; Usiądę i poczekam aż mi przejdzie ; 

Kolejny przykład na zdrowe odżywianie:

Wiemy ile to diet cudownych powstało które mają na celu poprawić nasze trawienie, kondycje, po której staniemy się bardziej odporni, piękni, młodzi, chodzi o to by zatrzymać czas przemijający, więc kolejna osoba mi znana zaraz na początku roku zmieniła diametralnie stosunek do jedzenia. Wcześniej świnia była cieknącą tłuszczem wieprzowinką, była goloneczką, kura rarytasem biegającym po zagrodzie każdej szanującej się pani domu, teraz to ptactwo z mózgiem i racz panie powiedzieć inaczej. Kiełki,  sałata, trawa, zero ; niczego ; bo jak zmiana to wpadamy w obsesję liczenia kalorii, popadamy w skrajność i nie ważne że organizm krzyczy i domaga się ; Dajcie mi mięcha ; nie!- zatyka uszy, ogon pod siebie i żremy liście uważając i wpajając już nie sobie ale światu ile to wszystko posiada energii, magicznej mocy i witamin. Osoba ta zerwała ; z dietą ; szybciej niż przypuszczała, wygrała pamięć o zapachach które sprawiały nie tylko że człowiek doznawał ; nieba w gębie ; ale rajcował się również widokiem. Wrócił do nałogu żarcia mięsa, już nie krzyczy jaka ta świnia jest biedna, cielak umęczony - on go skonsumował. Tyle gadania. 

Nigdy nie mów nigdy:

Lubimy głośno wyrażać własne zdanie, opinie i komentować je czy to na forach, w towarzystwie, czasem zanim pomyślimy głośno rzucimy słowo które potem nie koniecznie stanie się  ciałem , prędzej spali się na panewce. Znajoma kolejna oświadczyła wszem i wobec że rzuci palenie, rzuci bez żadnego ale, wypaliła tego ostatniego, poczuła zew weny oczyszczania płuc za pomocą słowa, wytrwała  ; ledwo żyjąc ; cały tydzień puki ją szlag nie trafił - reszta rodziny udała się w intencji ; powrotu do nałogu ; ( żartuję ) do Częstochowy. Jak w filmie Jerzego Gruzy ; Czterdziestolatek ; dzieci Stefana Karwowskiego kiedy ten postanowił w jednym odcinku rzucić zgubny nałóg, wręcz prosiły ojca o to by zapalił, taki dziad był ; nie do życia ; Co komu po wstydzie i wyrzutach sumienia? mają spokój i on też. Można też liczyć, mnozyć i dodawać przykłady na wszelkie postanowienia Nowo roczne które bardzo szybko zostały podtarte tyłkiem.

I po co to wszystko, te kalendarze, te poznaczone na kolorowo podpunkty, tabelki, statystyki, cele które mądre owszem są pozytywne, wnoszą w nasze życie coś co wytycza dobre drogi, zmieniają nas w środku, umacniają naszą siłę, wiarę, bycia lepszym człowiekiem. Ja jednak pozostanę ; Sobą ; małą Renią która ma wady, ich nie wymażę, nie usunę gumką bo takie mam, nie będę zmieniać się po to by zrobić coś na siłę, wbrew własnej woli, bo tego oczekuje świat. Chciałabym jak w powieści Jonathana Safrana Foera ; Oto jestem ; móc utrwalić chwilę, być jej świadoma , oglądać świat w zwolnionym tempie bo nigdy nie wie się kiedy po raz ostatni coś robimy.

; Żadne dziecko nie wie, kiedy sutek zostaje po raz ostatni wyciągnięty z jego ust. Żadne dziecko nie zdaje sobie sprawy, że po raz ostatni nazywa matkę ; mamunią ;Żaden chłopiec nie ma pojęcia, że zamknęła się książka z ostatnią bajką na dobranoc, jaką mu przeczytano. Żaden chłopak nie przypuszcza, że zlatuje z wanny woda z ostatniej kąpieli, jaką wziął razem z bratem. Żaden młodzieniec nie domyśla się, gdy po raz pierwszy doświadcza największej przyjemności w życiu, że już nigdy nie znajdzie się poza sferą seksualności. Żadna dziewczyna zasypiająca u progu kobiecości nie wie, że minie czterdzieści lat, nim znowu obudzi się nie płodna. Żadna matka nie zdaje sobie sprawy, że słyszy słowo ; mamunia ; po raz ostatni. Żaden ojciec nie ma pojęcia, że zamknęła się książka z ostatnią bajką na dobranoc...; - frag. powieści Jonathana Safrana Foera ; Oto jestem ;

Pragnęłabym być lepszym człowiekiem dla siebie a przede wszystkim dla innych, pragnęłabym przeżywać każdy dzień świadomie i chłonąć je jak gąbka wodę, chciałabym być świadoma szczęścia które mnie otacza, móc cieszyć się chwilami z rodziną, doceniać ich troskę, zaangażowanie, miłość, opiekę, otaczać się ludźmi którzy są dla mnie pozytywni, którzy biorą mnie taką jaka jestem, pragnęłabym zdrowia dla siebie i reszty świata, celów które sprawiłyby że marzenia stałyby się realne. Być świadoma wzroku, słuchu i powonienia. Chciałabym jak pisarz książki umieć napisać, przeczytać i powiedzieć że DOKONAŁO SIĘ DZIEŁO PRZEZNACZENIA. ( Przede wszystkim chciałabym być sobą - cokolwiek to znaczy ). 

 



Komentarze