Granat poproszę!...Życie na wynos...

Jonathan Swift

Obyś żył przez wszys­tkie dni swe­go życia.  

Są takie momenty kiedy masz poczucie że wali się wszystko, że to co zbudowałeś / zbudowałaś do tej pory jest domkiem z kart, zbudowanym na wydmach, wystarczy podmuch wiatru...żyjemy łapiąc momenty z życia, z codzienności, nie mamy czasu zatrzymać się i pomyśleć o tym dokąd w takim bądź razie dojdziemy i czy to ma sens? Emilia Przecinek - kobieta zamężna , szczęśliwa, posiadająca dzieci, spokój i można by się wydawać że kolejny chłam stworzony na miarę tych czasów przez Olgę Rudnicką - jednak proponuję usiąść wygodnie, wziąć do ręki ; Poproszę granat! ; i zatopić się w zwrotach akcji które niesie fabuła. Emilia zostaje zdradzona, ta sama szczęściara która do nie dawna wierzyła w miłość do grobowej deski została bez męża który odszedł do innej zostawiając na wieczną pamiątkę kredyt hipoteczny, mało tego rozwodu! ktoś zabija kochankę ów byłego męża który zawłaszczył sobie gotówkę z firmy gdzie Emilia pracowała. Oczywiście nie muszę tłumaczyć że całe zło tego świata spadło na barki z wszelką odpowiedzialnością na kobietę. Druga część tej pisarki ; Życie na wynos ; podaje dalsze losy Emilii Przecinek. Kiedy sytuacja zostaje wyjaśniona ze zwłokami, byłym mężem, Emilia wprowadza kochaną mamusię i teściową na łono domowego ogniska, gdzie okazuje się jak bardzo się ; niby ; nie lubią dwie kobiety a co je łączy? miłość do obserwacji, włażą w życie Emilii która po rozwodzie postanawia zbudować od nowa życie towarzyskie, pech chce że teściowa na schodach łamię nogę , będąc uwiązaną one oby dwie bawią się w wścibstwo. Co robi trup w piwnicy którego znajduje Emilka, czy w końcu uda się jakiegoś faceta przygruchać który nie ucieknie gdzie pieprz rośnie widząc nastoletnie dzieci u kroku dorosłości, dwie mamusie które knują na każdym kroku? Z humorem, pazurem, optymistyczna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Polecam serdecznie. Renia.




Komentarze