Powiedzmy że, że Piontek.

Literatura piękna zawsze kojarzyła mi się z prozą ukształtowaną na miarę ukwieconej łąki, historii bohaterów o życiu z przesłaniem, jest raczej miękka i puszysta, jak pianka lub pierzynka, posiada cechy obyczajowe, wątki rodzinno - socjologiczne, ale zawsze widnieje szansa na słodką magię w której obcuje zrozumienie i trudność. Czy ta powieść o której chcę opowiedzieć nie powinna być podpięta pod psychologię, obyczajówkę, nawet skłaniała bym się ku fantasty, brnąc w meandry wydarzeń jakie dotyczyły głównego bohatera, odniosłam pierwsze wrażenie zakotwiczenia gdzieś na Śląsku, poznania kultury, obyczajów, tradycji, relacji rodzinnych, demonów, marzeń, próby osiągnięcia celu, po czym przeskoczyłam nagle w wir wojennej zawieruchy próbując zrozumieć poczynania naszej głównej postaci, zaczęło się wszystko plątać i mieszać, gdzie końcówka była zapadnią po której już nic nie wiem, bo skoro mowa o Szczepanie Twardochu mamy charakterystykę i budowę postaci, szukanie tożsamości, życiorysów, gry stylu i dialogów, to rozszczepienie narracji, to zupełnie inna powieść i klimat jaki znałam z poprzednich powieści autora. Zaskoczenie, fenomenalna gra pisarska, przeskakiwanie po tychże wątkach które niby gubiłam i starałam się zrozumieć, książka nie łatwa, nie prosta, dla mnie - bajka, samotność, miłość, zrozumienie, a wszystko powiedzmy że mogło się tak stać. 




; Głęboko pod powierzchnią oceanu i daleko stąd czarne stworzenia żyją swoje ciemne życia i śpiewają swoje ciemne, ciemne pieśni o dawnych ustach. Od kiedy sto pięćdziesiąt  lat temu z głębokich jelit kopalń wzięto nas w bebechy pancernych okrętów, bo rozumieliśmy ciśnienie, pompy i parowe maszyny, i ujrzeliśmy ocean w jego okrutnym pięknie - tęsknimy. 

                            - frag. tekstu ksiązki.

; Powiedzmy, że Piontek ;

Szczepan Twardoch

Wydawnictwo: Literackie

Literatura: Piękna


Powiedzmy że Erwin Piontek emerytowany górnik strzałowy pierwszej klasy, zawsze pragnął pływać po wodach, mierzyć się z przygodami, wyruszył więc w podróż , rejs żaglówką ; Ikra ; by móc opłynąć świat, z Pilchowic krążąc po Zalewie Rybnickim. Wyobrażał sobie w jakich krajach jest w których nie był, tropikach, gorących bezludnych wyspach które ukształtowała literatura pierwszych dziesięcioleci XX wieku i ostatnich XIX wieku. Autorzy jak czytam używali modus vivendi odrużnieni od europejskich norm i obyczajów. Za to Zalew Rybnicki przeżywał turystyczny renesans, przyjeżdżały youtoberzy, tiktokerki by zrobić sweet focię, uwiecznić te nie zwykłą chwilę, dzięki Erwinowi jego sztormiaku i czerwonej czapce każdy chciał coś ugryźć dla siebie, bo dzięki jego sławie mogli sami się osławić. Mimo iż sam wyglądał powiedzmy jak Jacques Cousteau był wedłóg mnie samotnikiem który szukał ukojenia w spokoju, ale czy go znalazł? Kolejny rozdział powiedzmy dotyczy wojennej zawierusze, ale czego konkretnie uczepi się nasz bohater, czy odnajdzie koniec i kres swoich zmagań? Powiedzmy że nie żegluje a stacjonuje na czerwonej ziemi, rzeki Auob, w Deutsch - Sudwestafrika, nie ma sztormiaka a mundur i broń. Kim jest Piontek? Polecam.

Niesamowicie, niebanalna powieść o człowieku który całe życie przepracował na kopalni, rutyna, monotonia dni codziennych i nagle emerytura, dla jednych wyczekiwana, wytęskniona, dla drugich kula u nogi, nie potrafią żyć, mieć pasji, celu, hobby, tęsknią za rutyną, pracą i odpowiedzialnością, ale kiedy uczepią się tego celu, stają się punktem zainteresowania, zaczepienia, bo jak to facet w podstarzałym wieku, dziadek a pływa, latem i zimą, pokonuje mile, ludzie chcą wiedzieć, chcą się dowiedzieć i pytają, a on pragnie spokoju, milczenia, akceptacji, czyjej, rodziny, własnej? Z kolejnymi częściami fabuły dowiaduję się że jest wojna i obecność Erwina, niby porozrzucane wątki które trudno zrozumieć stają się jego nierozerwalnym nurtem zdarzeń, postaciami, uczuciami, koniec który chyli się ku końcowi jest niespodziewany i daje do myślenia. 

Dla mnie książki Twartocha są mocne w przekazie, tutaj nie ma przewidywalności, łatwych rozwiązań, uznaje nasz czytelniczy umysł i wprawia w ruch szare komórki, świetnie napisana z dialogami gwary śląskiej, irracjonalna, interesująca i nietuzinkowa.  


Komentarze