Korowód.

Książka którą bardzo chciałam polecić na weekend, jest unikatowa, z gatunku literatury pięknej, to wyselekcjonowana wersja która zabiera czytelnika w głąb zrozumienia siebie i wspomnień, szukania tego co stanowi piedestał priorytetu życiowego, czym się kierujemy w naszej pamięci, jakie obrazy przywołujemy które potrafią nadać sens? wspomnienia są piękne, dodają manifestacji i skrzydeł, jest mistyczną opowieścią w głąb przeszłości która nabiera kształtów, odnosi się do chwil które spajają nasze charaktery, to kim dziś jesteśmy łączy teraźniejszość i osoby które zatarły się w pamięci jako dobre duchy, charaktery, przekazały swą mądrość poprzez czyny, słowa, obecność, nadając zapach, obraz, dźwięk. Jakub Małecki zawsze urzekał mnie swoim stylem, charakterem, mistycyzm powieści staje się bajarką w którą się przenika przez wątki, zatraca w fabule, książkę którą chciałam Wam polecić jest trudna, wymagająca zrozumienia, wejścia w głąb narracji, porozrzucane wątki stanowią opowieść o życiu, miłościach, wartościach, te wspomnienia są cudowne, są nakrapiane magią, tak czarujące że sama wróciłam do wspomnień wakacji u dziadków i wujostwa na wsi, te zapachy, te zachody słońca i zaśpiew świerszczy...



; Korowód ;

Jakub Małecki

Wydawnictwo: SQN

Literatura: Piękna

; Kiedy liczę, Jesteśmy tylko ty i ja, lecz kiedy spojrzę  przed siebie w bieli drogi,  zawsze jest tam ktoś jeszcze, wędruje przy tobie ( ... )

                   - ; Ziemia jałowa ;  Thomas Stearns Eliot

Listy Feliksa do Marianki urzekły mnie, utopiły, chciałam jeszcze i bardziej wiedzieć i poczuć muśnięcie skrzydeł motyla, dać się ponieść wyobraźni, pragnęłam wejść do ich życia i chłonąć dylematy, tę miłość szaloną i niepoprawną, nieść nurtem wbrew światu, ale każda miłość jest inna, unikatowa, niestandardowa, bo sama nas niesie w głąb uczuć które nijak mają się ku zdrowemu rozsądkowi, delikatność przenikająca listy, listy pisane ręką człowieka, mężczyzny który pisze i przekazuje swoje wrażenia, nic nie jest ważne a może to utopia która trzymała bohatera przy żuciu … Zastanawiałam się kim był mężczyzna uciekający z niemowlęciem na ręku przez Bałtyk, przed kim uciekał, dlaczego go gonili, co takiego zrobił, po czym ujrzałam oczami wyobraźni wydarzenia chłopca który spędzał wakacje u wujostwa, letnie dni, ciepłe noce, czytanie książek pod kocem, jedzenie jabłek z drzewa, ta gruszka która pozostawiła ślad wspomnienia smaku, czysta delektacja, wydarzenie sprawiło że wuj - alkoholik - stał się bohaterem dziecięcego wybryku które położyło cień na dalszych losach młodego bohatera, jak zaczął go dostrzegać, kim się stał w jego oczach, jakie wartości przyćmiły i stworzyły kształt który był jak anioł stróż, dodawał skrzydeł, chronił, bronił, ale stwarzał zagrożenie, jakie? czy dzięki nie mu stał się kim innym, ważnym, czy to on wpłynął na jego cechy i charakter, a może to bujna wyobraźni, inność która uciekała od rówieśników i zamknęła w samotności. Listy Feliksa stały się sztandarem powieści - połączeniem i opowieścią o ludzkich losach, miłości która była silna ale zbyt trudna lub nie pojęta, metafizyczna, nie osiągalna w słowach, małostkowa...jak potoczyły się losy tych dwojga? co stało się z chłopcem po wakacjach u wujostwa? czy człowiek z tobołkiem w ręku doszedł do celu?

  ; Sam o sobie nie wiedziałem zbyt wiele. Rozumiałem, że to, jaki jestem, okaże się ewentualnie w przeszłości ; Nie wiedziałem, jaki mam charakter, jakie cechy, jakie zalety i wady, bo nigdy nie byłem sam i być może wszystko, co dałoby się o mnie powiedzieć, było bardziej Kształtu niż moje. To tak, jakby oceniać zapach czegoś, co jest zamknięte w słoiku.; 

Powieść niebanalna, nietuzinkowa, odrębna od wielu historii które jakże mnie urzekły, wciągnęły, w które się zatraciłam, zapomniałam o zwykłej codzienności, powiecie, ale o czym, ale diabeł tkwi w szczegółach, rozsypana historia człowieka które pięknie splata w opowieści własne losy, postacie tak ważne które można uznać za rozsypaną układankę, dobierasz fakty, porównujesz wątki, nabierasz wody w usta i tkwisz w niepewności bo tutaj historia jest miłosną igraszką o pierwszych zalążkach tych muśnięć ust o muszlę ucha, te dreszcze, podniecenie, ten wyraz pragnienia, uciekasz do wsi i domostwa wujostwa, jego osoby, charakteru, poznajesz temperament, coś ci odbija, jeden impuls który sprawia że wydarzenia zmieniają bieg zdarzeń postaci, pojawia się ktoś na kształt który daje pazura jego życiu, nabiera tempa, który go ciekawi, inspiruje ale napawa obawą, przede wszystkim te listy Feliksa do Marianki są werbalną mistyfikacją i grą słów, czy aby na pewno? 
Aby nie spoilerować , warto sięgnąć po ambitne dzieło dające wiele do myślenia. Polecam.

 ( ... ) lepiej kochać i cierpieć, niż nie kochać wcale.


Komentarze