Gliniany most.

Nigdy nie wyobrażamy sobie niczego doskonale - odparł Michael - ale zawsze odrobinę na prawo albo na lewo...;
Cześć czołem ❤
Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o nowej powieści; Gliniany most ; @markuszusak
#wydawnictwonaszaksiegarnia
tego samego autora ; Złodziejka książek ; która tak bardzo mnie urzekła, iż z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną pozycję. Jakże było moje wielkie zdziwienie, kiedy skacząc z wątku po kolejny, gubiłam się w przeszłości bohatera, by trafić na tor konny w teraźniejszości, aby odkryć fenomen pisarza, dość wymagącą lekturę z każdym kolejnym rozdziałem. Pewnego dnia z kraju objętego reżimem komunistycznym, ucieka Penny by zamieszkać w małej miejscowości w Stanach Zjednoczonych, gdzie tam poczuła wolność i tesknotę za ojcem. Kiedy kupując pianino poznała swego niedoszłego męża wszystko sie zaczęło. Jej przeszłość poprzetykana nićmi powojennej szarugi, nieudany związek Michaela, splotły się w całość,  tworząc DOM, rodząc piątkę dzieci, ucząc gry na pianinie, borykając sie z nietolerancją w szkole gdzie do wszystkiego używano twardych łokci, choroba matki i jej śmierć, odejście ojca. Narratorem tej powieści jest jeden z braci, który opisuje historię brata Claya, ich więzi, przygody, budując formę mostu którego Clay postanowił zbudować w raz z powracającym ojcem. Pokazuje obraz rodziny, która radziła sobie jak mogła, emocje towarzyszące utracie matki, załamaniu ojca który wolał uciec i być przez dzieci nazwany Mordercą, niż wspierającym ojcem. Ale most był celem do zrozumienia swiata, ludzi, własnego otoczenia, miłości tak potężnej,  która podcięła skrzydła i dała nadzieję. Wzruszająca opowieść o rodzinie, bo każdy z nas ma w sobie zalążek tradycji, więzi,  miłości.Utratę najkochanszego człowieka doceniamy w tedy kiedy już go z nami nie ma. Polecam serdecznie.

Komentarze